Mateusz Morawiecki podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Węgier Viktorem Orbanem oświadczył, że "negocjacje budżetowe przyniosły bardzo dobry rezultat, bardzo dobry budżet". - To środki, które mogą dobrze przysłużyć się do rozwoju, do wyjścia z kryzysu - wskazał. "Jest tam bardzo wyraźne zdanie" Premier zaznaczył jednak, że był jeden zasadniczy problem. - To był problem wieloznaczności, czy niejednoznaczności różnych zapisów, które odnosiły się do tego budżetu. Obawialiśmy się tego, że mogą te zapisy być potraktowane w taki sposób, żeby arbitralnie zabierać jakiemuś krajowi UE środki tylko dlatego, że się komuś coś nie podoba w Brukseli - powiedział szef polskiego rządu. Morawiecki wskazał, że w obecnych konkluzjach mamy już jednoznaczność. - Są tam sformułowania, które w bardzo prosty sposób opisują ten proces, jak on ma teraz wyglądać. Mało tego - jest tam bardzo wyraźne zdanie, że nawet samo ustalenie, że jest jakiś problem z tzw. praworządnością, nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu sankcyjnego - oświadczył. - Wszystkie punkty tej konkluzji od A do K są bardzo konkretnie i precyzyjne określające tę nową rzeczywistość, która ma nastąpić - dodał. - Konkluzje wymagają jednomyślności i tak długo, jak nie zgodzimy się na ich zmianę, tak długo rozporządzenie nie może być zmienione - podkreślił Morawiecki. Zobacz też: Premier: Polska otrzyma 770 mld zł Było kilku przeciwników Premier dodał, że osiągnięte porozumienie to efekt "bardzo żmudnych negocjacji z prezydencją niemiecką", ale także tych podczas Rady Europejskiej. - Nie będę opowiadał za inne kraje, ale było kilku przeciwników tych konkluzji, które dzisiaj przyjęliśmy - dodał. - Dzisiaj jest bardzo ważny dzień, bo ustaliliśmy dobry rozdział tych tematów praworządności, budżetu i mechanizmów, które to gwarantują - podkreślił premier. "Walczymy o nasze prawa" Premier podziękował też na konferencji prasowej premierowi Węgier.- Chcę jeszcze raz podziękować i podkreślić rolę naszej współpracy z premierem Viktorem Orbanem i z V4. Jest to stanowisko również Grupy Wyszehradzkiej. Walczymy o nasze prawa. Walczymy o to, by te traktaty nie były zastąpione prawem wtórnym. To wszystko dzięki współpracy naszej grupy - powiedział Morawiecki. Wcześniej szef polskiego rządu napisał na Faceboooku, że osiągnięty na szczycie UE przełom to "podwójne zwycięstwo". "Dołączyliśmy deklarację" Premier zaznaczył, że Polska dołączyła do konkluzji szczytu deklarację. - Tam w jednoznaczny sposób jest określona następująca sekwencja zdarzeń. Muszą się wydarzyć te ruchy, te posunięcia, o których tutaj mówimy i do których zobowiązuje się KE, która ma inicjatywę w tym zakresie i później również inicjatywę w sprawie stosowania rozporządzenia. Muszą się one wydarzyć najpierw i potem dopiero będziemy mieli ratyfikację środków własnych i budżetu wieloletniego przez nasze mechanizmy wewnętrzne - wskazał premier. - Cały czas te podstawowe gwarancje i dźwignie polityczne trzymamy w naszym ręku. Poprzez tę deklarację, którą też załączamy, w jasny sposób pokazujemy, że trzymamy cały czas rękę na pulsie - zapewnił szef rządu. Przełom na szczycie UE W Brukseli doszło w czwartek wieczorem do porozumienia przywódców unijnych w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy. Kompromis był możliwy, bo mechanizm obwarowany został wytycznymi i warunkami, co do możliwości użycia tego narzędzia. To sprawiło, że Polska i Węgry wycofały sprzeciw. We wnioskach ze szczytu napisano, że celem przepisów dotyczących warunkowości jest ochrona unijnego budżetu przed oszustwami, korupcją i konfliktem interesów. Jest też mowa o tym, że samo stwierdzenie naruszenia praworządności nie jest powodem do uruchomienia mechanizmu warunkowości. Ponadto Komisja Europejska jest zobowiązania do przygotowania wytycznych, a mechanizm nie może być użyty przed oceną zgodności z unijnym prawem przez Trybunał Sprawiedliwości. Cały pakiet finansowy, czyli budżet Unii na lata 2021-2027 i fundusz odbudowy po pandemii, wynosi 1,8 bln euro.