Jak twierdzi prezes PiS w rozmowie z "Gazetą Polską", "udało się uzyskać narzędzia, które sprawią, iż teraz obrona naszej suwerenności, a jest to nieustające zadanie, będzie nieporównywalnie skuteczniejsza niż byłaby bez tego porozumienia". Na pytanie o to, że również z obozu Zjednoczonej Prawicy pojawiają się głosy, że należało domagać się wycofania rozporządzenia wprowadzającego mechanizm oceny praworządności, Kaczyński mówi: "Wszyscy, którzy tę opinię formułują, zdają się nie rozumieć, iż nawet gdyby ten mechanizm został wykreślony, to za kilka miesięcy mógłby zostać wprowadzony ponownie i wówczas nie mielibyśmy żadnej możliwości zablokowania go". Czytaj też: Rzecznik rządu dla Interii: Ziobro i Gowin wiedzieli Wicepremier i szef PiS bierze jednak - jak mówi - pod uwagę, że "unijna większość będzie łamać zawarte porozumienie". "Nie jesteśmy naiwni. I właśnie dlatego uważam, że ustalenia dają nam silne argumenty w walce o nasze interesy. A jeśli nasi partnerzy dotrzymają słowa, to tym lepiej, bo wówczas okaże się, iż wygraliśmy wszystko, co było do wygrania" - mówi Kaczyński i dodaje: "To porozumienie jest jak szabla, której w razie ataku na nas będziemy mogli użyć". Prezes PiS odniósł się także do kwestii "stabilności większości rządzącej". "Liczę na to, że zwycięży rozsądek i troska o interes Polski. Jesteśmy szerokim obozem politycznym, nie jest tajemnicą, iż w ramach Zjednoczonej Prawicy są ugrupowania niekiedy znacznie się różniące w niektórych kwestiach, ale mimo wszystko zdające sobie sprawę z tego, iż tylko ta większość rządowa jest w stanie najskuteczniej reformować nasz kraj, rozwijać go i bronić jego suwerenności" - powiedział Kaczyński.