Serwis puck.news rozmawiał z Siergiejem Leszczenko, gdy towarzyszył on prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu w objeździe po miastach odbitych z rąk Rosjan. Dziennikarze zapytali doradcę prezydenta, kiedy jego zdaniem skończy się wojna wywołana przez Rosję. Leszczenko zaznaczył, że nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ jeśli nie umiał przewidzieć wybuchu wojny, to nie sili się także na wskazanie możliwego terminu jej zakończenia. Opowiedział jednak historię, w której głównym bohaterem był polski europoseł Radosław Sikorski. Radosław Sikorski przewidział wojnę w Ukrainie - Na kilka dni przed wybuchem wojny byłem na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Odbywały się tam rożne spotkania, obecni byli ministrowie obrony i spraw zagranicznych - aktualni i piastujący te urzędy w przeszłości. Ostatnią osobą, z którą się spotkaliśmy był europoseł i były minister spraw zagranicznych Radek Sikorski - opowiadał Leszczenko. - Sikorski, jako jedyny ze wszystkich, nie mówił frazesów. Powiedział nam, że będzie wojna i to jeszcze w tym tygodniu. To było 20 lutego - wskazał. Cztery dni później, 24 lutego, wojna rzeczywiście wybuchła. Jak dodał Leszczenko, nie był to koniec analizy Sikorskiego. - Zostaniecie zniszczeni w ciągu trzech dni. Nikt wam nie przyjdzie z pomocą. Jedyna szansa na pomoc jest taka, że szybko zniwelujecie 10 tys. rosyjskich żołnierzy, 100 samolotów i 300 czołgów. Dzięki temu inne kraje zaczną was wspierać - dostaniecie broń, a na Rosję zostaną nałożone sankcje - miał mówić Sikorski. CZYTAJ TEŻ: Zagadkowa fala telefonów w sprawie polskich schronów. Kto za tym stoi? Europoseł potwierdził na Twitterze, że rozmowa o takiej treści faktycznie się odbyła. Wojna w Ukrainie 24 lutego wojska rosyjskie wkroczyły do Ukrainy i od tego czasu okupują kraj. Żołnierze napotkali jednak gigantyczny opór, co poskutkowało wycofaniem się wojsk z północnej części Ukrainy. Do kraju napływa również pomoc finansowa, a także broń. Na Rosję nałożono z kolei pakiet sankcji gospodarczych. Najtrudniejsza sytuacja panuje aktualnie na wschodzie i południu Ukrainy, gdzie przemieściły się rosyjskie wojska. Eksperci przewidują, że na tym obszarze Rosjanie będą teraz skupiać swoje militarne działania.