Reklama

Zmiany w działaniach Rosjan. Analityk wojskowy komentuje

Pułkownik rezerwy Władysław Sełezniow wskazuje, że w najbliższym czasie "ryzyko eskalacji konfliktu może być duże". - Jedną z największych pomyłek, jaką może popełnić armia ukraińska, to niedocenienie możliwości wojsk Rosji - ocenia analityk.

- Armia Putina posiada rezerwy. I jedną z największych pomyłek, jaką mogą popełnić siły zbrojne Ukrainy, byłoby niedocenienie wojsk Rosji - powiedział w środę Sełezniow, cytowany przez Suspilne.

Przywołując dane ukraińskiego wywiadu, analityk powiedział, że w wojnie na Ukrainie po stronie Rosji bierze udział 326 tys. żołnierzy, a armia tego kraju przygotowuje rezerwy i zasoby, by w najbliższych tygodniach ponownie zaatakować terytorium Ukrainy.

Czytaj także: "Żelazna Kopuła" dla Ukrainy. Premier Izraela: Rozważę przekazanie

Reklama

Rosyjska armia zmieniła sposób działania

- Ryzyko eskalacji konfliktu może być dość istotne i duże. Według wywiadu brytyjskiego Putin i jego armia mogą marzyć o powtórzeniu lutego 2022 r. w roku 2023 - powiedział Sełezniow.

Zaznaczył przy tym, że armia rosyjska zmieniła sposób działania. W ostatnim czasie częściej stosuje taktykę tzw. rozpoznania walką w celu przetestowania ukraińskiej obrony na różnych odcinkach frontu. - Nastąpiła spora aktywizacja, w tym także na południu, w obwodzie zaporoskim - powiedział. Armia rosyjska szuka słabych miejsc w obronie sił zbrojnych Ukrainy, próbując rozwinąć ofensywę w głąb ich pozycji.

Sełezniow ocenił przy tym, że w wyniku takich rosyjskich działań po stronie przeciwnika "straty rosną, a zmian na linii frontu nie ma".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wojna w Ukrainie 2022 | Rosja

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy