Ziobryści zmiażdżyli "bezkarność plus"
Politycy opozycji twierdzą, że ustawa o pomocy Ukraińcom pozwoli politykom PiS na bezkarność. To prawda. Faktycznie istnieje zapis, który stanowi, że popełnianie przestępstw w związku z pomocą uchodźcom nie będzie karane. Co ciekawe, jeszcze 4 marca politycy Zbigniewa Ziobry nie zostawili na nim suchej nitki.
Projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa stanowi, że polscy urzędnicy nie będą odpowiadać za popełniane przestępstwa. Odpowiedni przepis ujęto w art. 71 procedowanego dokumentu. Wprowadza on zmiany w ustawie o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
W myśl proponowanych rozwiązań prawnych sprawca, "w szczególności pracownik samorządowy" nie będzie ponosił odpowiedzialności w razie wojny na terenie Polski, Unii Europejskiej, bądź NATO. Kolejnymi z warunków są stany nadzwyczajne na terenie RP, a także zagrożenia związane ze stanem epidemicznym.
Potencjalni sprawcy mają nie ponosić odpowiedzialności m.in. jeśli działają w celu ochrony zdrowia lub życia, mienia, dóbr o szczególnym znaczeniu dla kultury oraz gdy "korzyść uzyskana lub w sposób uzasadniony oczekiwana przewyższa negatywne skutki wynikające z naruszenia prawa przez sprawcę".
- Przepis o bezkarności urzędniczej jest normalnym przepisem - stwierdził premier Mateusz Morawiecki. Przekonywał też, że "bardzo wielu samorządowców" prosiło o włączenie podobnych rozwiązań prawnych do ustawy. - Strażak, żeby ratować życie dziecka, musi wyłamać drzwi, wybić szybę, czy ma się zastanawiać, czy warto wybić szybę i wyłamać drzwi, żeby ratować życie ludzkie? No chyba nie. Jest dobro wyższe i dobro niższe - oświadczył szef rządu.
Chociaż politycy PiS twierdzą, że o wprowadzenie przepisów o bezkarności urzędniczej poprosili ich samorządowcy, również ci z opozycji, nie potrafili nam wskazać nawet jednego nazwiska. Twierdzili, że po krytyce proponowanych przepisów żaden nie będzie chciał się przyznać. "Sprawdziłem. Nikt z Unii Metropolii Polskich ani Związku Miast Polskich nie zgłaszał takiego postulatu" - oświadczył Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy z PO.