- Dla Rosji to są "igrzyska śmierci", polowanie na pokojowo nastawionych ludzi w pokojowo nastawionych miastach Ukrainy. Oni nigdy nie transmitują tych wiadomości, dlatego ja wam to pokazuję - powiedziała Zełenska w emocjonalnym wystąpieniu przed politykami z obu izb Kongresu. Przedstawiła historię cywilów zabitych w rosyjskich atakach rakietowych na ukraińskie miasta, w tym 4-letniej Lizy, która zginęła niedawno podczas ostrzału Winnicy w środkowej części kraju. Mocny apel do kongresmenów Pierwsza dama Ukrainy prosiła też zebranych na sali kongresmenów o broń i systemy obrony powietrznej "w imieniu tych, którzy wciąż żyją". - O broń, która nie byłaby użyta do prowadzenia wojny na cudzej ziemi, ale do chronienia naszych domów i prawa do obudzenia się żywym w tych domach - przekonywała. - By rosyjskie rakiety nie zabijały dzieci w moim kraju - mówiła Zełenska. - Miliony matek na Ukrainie zastanawiają się: "czy moja córka będzie mogła pójść jesienią do szkoły"? Nie mam na to odpowiedzi (...) Mielibyśmy odpowiedzi, gdybyśmy mieli systemy obrony powietrznej. I odpowiedź znajduje się tu, w Waszyngtonie - zwróciła się do obecnych Zełenska. Od początku wojny w Ukrainie w samej stolicy tego kraju ogłoszono 457 alarmów przeciwlotniczych. Łącznie trwały dokładnie 492 godziny i 53 minuty. Ostatni, 36-minutowy alarm ogłoszono w Kijowie we wtorek.