W poniedziałek Stanisław Żaryn odniósł się do działań Rosji wobec Ukrainy zaznaczając, że można je rozpatrywać przez pryzmat dwóch potencjalnych scenariuszy. Pierwszy scenariusz według rzecznika zakłada, że "rosyjskie ruchy wojskowe mają na celu rozpętanie wojny". "Kreml szuka obecnie pretekstu do podjęcia działań przeciwko Ukrainie" - napisał Żaryn i dodał, że ten scenariusz zakłada atak na Ukrainę, zniszczenie państwa w obecnym kształcie i destabilizację kooperacji Ukrainy z Zachodem. Według rzecznika w drugim scenariuszu "rosyjskie ruchy wojskowe są pozorowane i mają na celu podniesienie stawki w negocjacjach między Rosją a Zachodem". "Kreml zastrasza Ukrainę i Zachód, by przystały na »wysokie koszty pokoju« i dały zgodę na ustępstwa wobec rosyjskich postulatów w zamian za brak wojny" - dodał. Jak zaznaczył, "bez względu na to, który scenariusz jest realizowany, jest jasne, że mamy do czynienia z działaniami agresywnymi Rosji wobec innych państw". "W tej sytuacji potrzebna jest twarda postawa Zachodu" - podkreślił. "Nie może być zgody na używanie siły militarnej do atakowania, niszczenia i okupacji innych państw. Nie może być także zgody na wykorzystywanie wojska i presji militarnej do wymuszania decyzji politycznych na innych państwach czy wypłaty swoistego okupu za brak wojny" - wskazał Żaryn. Dodał, że działania rosyjskie wobec Ukrainy, ale też i NATO, to przykład terroryzmu państwowego, który od lat służy Rosji do wpływania na agendę polityki innych państw i realizowania agresywnych działań wobec Zachodu. Groźba ataku ze strony Rosji Od tygodni rosyjskie wojska koncentrują się przy granicy z Ukrainą. Wywołuje to poważne obawy w krajach zachodnich, których przywódcy uważają, że istnieje ryzyko działań zbrojnych ze strony tego kraju. Moskwa twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO gwarancji o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz odsunięcia jego infrastruktury "od granic Rosji". Liderzy wspieranych przez Rosję separatystów w Donbasie ogłosili mobilizację i ewakuację do Rosji ludności cywilnej z podległych im obszarów, powołując się na jakoby planowaną przez Ukrainę ofensywę w Donbasie. Armia ukraińska zaprzecza, by prowadziła i planowała działania ofensywne w Donbasie.