Wybuchy w Rosji. Mychajło Podolak: To mogła być boska interwencja
"Mieszkańcy obwodów biełgorodzkiego, kurskiego i woroneskiego w Rosji zaczynają właśnie się przekonywać, czym jest 'demilitaryzacja'" - napisał w środę doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Skomentował w ten sposób doniesienia o serii wybuchów w rosyjskich magazynach paliw i składach amunicji. Dodał, że przyczyny eksplozji mogą być różne, "łącznie z boską interwencją wobec grzeszników".
Podolak zapytał w sieci, "jak można wyjaśnić te incydenty?". "W bardzo prosty sposób. Rosjanie, jeśli zdecydowaliście się z całą mocą atakować sąsiedni kraj, zabijać tam wszystkich, kogo się da i rozjeżdżać cywilów czołgami, a jako zaplecze tych zbrodni wykorzystujecie swoje bazy paliw, to wcześniej czy później będziecie musieli spłacić długi" - odpowiedział.
Dodał, że "rozbrajanie składów rosyjskich morderców w Biełgorodzie i Woroneżu jest procesem całkowicie naturalnym, żywiołowym", bo "karma (suma uczynków człowieka - red.) to okrutna rzecz".