Wojna w Ukrainie. Irpień odcięty od świata, ofiary także wśród dzieci
Od 12 dni Ukraina zmaga się z rosyjską agresją. Najcięższe walki toczą się w Charkowie i Irpieniu, gdzie mieszkańcy odcięci są od dostaw żywności, wody oraz elektryczności. Jak donoszą ukraińskie służby, rośnie liczba ofiar wśród cywilów. Niestety, dotyczy to także dzieci.
"W 12. dniu inwazji wojska rosyjskie kontynuują ataki rakietowe i bombowe na ukraińskie miejscowości" - poinformował w poniedziałek w porannym komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Wykorzystywane są lotniska na terytorium Białorusi.
Sztab wskazał, że Irpień pod Kijowem od trzech dni jest odcięty od świata i dostaw żywności, bez światła, wody i ciepła, a Rosjanie "zakazali mieszkańcom wychodzenia z domów".
Sytuacja w Irpieniu należy do najdramatyczniejszych w Ukrainie. W niedzielę informowano, że pomimo ciągłego ostrzału zdesperowani mieszkańcy próbują pieszo i autobusami ewakuować się z miasta. Rosyjscy żołnierze strzelali do ludzi, zabili co najmniej osiem osób, w tym dzieci.
"Okupanci, łamiąc międzynarodowe prawo humanitarne, ostrzeliwują cywili, 'zielone korytarze', biorą jako zakładników kobiety i dzieci, rozmieszczają uzbrojenie w dzielnicach mieszkalnych, celowo tworzą kryzys humanitarnych w zajętych miejscowościach" - podkreślono w komunikacie Sztabu Generalnego.
Zwrócono też uwagę, że strona rosyjska przygotowuje "inscenizowane reportaże" dla swoich mediów, w których pokazuje "rzekomą humanitarność napastników", a ukraińskie wojsko w negatywnym świetle. "Siły ukraińskie kontynuują obronę na wszystkich kierunkach ataku przeciwnika" - zapewnił Sztab Generalny.
Relacja z wydarzeń w Ukrainie NA ŻYWO
"Zmasowane bombardowania w obwodzie charkowskim trwały od godzin wieczornych w niedzielę" - podała z kolei Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych tego regionu na północnym wschodzie Ukrainy. Jest co najmniej osiem ofiar śmiertelnych, zniszczono domy mieszkalne, budynki administracyjne i placówki medyczne.
"Około 300 ratowników ponad 60 razy było kierowanych do pożarów, zawalonych budynków w Charkowie i mniejszych miejscowościach" - podał portal Suspilne, powołując się na służby ratunkowe.
Po atakach bombowych płonęło 21 budynków w centrum Charkowa, zniszczono całkowicie lub częściowo 11 gmachów. Pożary wybuchły m.in. w blokach mieszkalnych, w tym wielopiętrowych, szkole muzycznej, akademikach i w centrum medycznym.