Podczas wystąpienia na otwarciu Izby Rosyjskich Zbrodni Wojennych w Davos na Światowym Forum Ekonomicznym ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmiła Denisowa powiedziała, że na wojnie w Ukrainie "najbardziej cierpi ludność cywilna". ZOBACZ: Relacja na żywo z 89. dnia rosyjskiej inwazji w Ukrainie Denisowa: Zbrodnie seksualne mają złamać ukraińskiego ducha - Każdego dnia 700-800 naszych obywateli dzwoni na gorącą linię, by złożyć doniesienie o rosyjskich zbrodniach wojennych - zrelacjonowała Denisowa. Ukraińska rzeczniczka poinformowała, że rosyjscy żołnierze gwałcą nawet małe ukraińskie dzieci. Miejscowość Ołeksandriwka w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy stała się "nową Buczą", "z jakiegoś powodu gwałcone są tam malutkie dzieci" - zaalarmowała Denisowa, cytowana przez agencję Interfax-Ukraina. Jak poinformowała, trzyletni chłopiec zmarł po zgwałceniu przez Rosjan, sześciomiesięczna dziewczynka została zgwałcona łyżeczką do herbaty, dziewięciomiesięczna dziewczynka została zgwałcona świeczką, roczny chłopiec zmarł po zgwałceniu przez pięciu Rosjan, zmarły też dwuletnie bliźnięta. - Matki dwu- i trzyletnich dzieci, które umierały w męczarniach z powodu gwałtów dokonywanych przez rasistowskie wojsko, poleciły mi poinformować świat o tym horrorze - alarmuje. - Masowe zbrodnie seksualne to taktyka rosyjskiej wojny, której celem jest zniszczenie narodu ukraińskiego, to broń, która ma złamać ukraińskiego ducha - kontynuowała. - Wszyscy chcemy pokoju, ale nie za cenę naszych kobiet, dziewcząt i chłopców! - podkreśliła ukraińska rzeczniczka praw człowieka. Wojna w Ukrainie. Zgwałcone kobiety zabrały głos Kobieta o imieniu Wika powiedziała dziennikarzom Sky News, że została zgwałcona w zrujnowanym domu, na kanapie, przez 19-letniego rosyjskiego żołnierza. Był on w wieku syna kobiety. Jak twierdzi, mężczyzna był na tyle agresywny, że bała się o swoje życie. - Nie wiem, czy brali viagrę, a może jakieś narkotyki? Był szalony. Dzięki Bogu, że mnie nie zabił i udało mi się uciec - powiedziała.