Austriackie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało w czwartek, że z kraju zostają wydaleni trzej rosyjscy dyplomaci z ambasady w Wiedniu i jeden z konsulatu generalnego w Salzburgu. Przedstawiciele Rosji mają opuścić Austrię do wtorku 12 kwietnia. Austria wydala rosyjskich dyplomatów, ale nie tłumaczy tego wojną w Ukrainie Według ministerstwa rosyjscy urzędnicy zachowywali się w sposób, który był niezgodny z ich statusem dyplomatycznym. W przeciwieństwie do innych krajów Unii Europejskiej, takich jak Francja, Włochy i Niemcy, które wyrzuciły ze swoich krajów rosyjskich dyplomatów w minionych dniach, Austria nie argumentuje swojego ruchu rosyjską wojną na Ukrainie - informuje agencja Reutera. W środę minister spraw zagranicznych Austrii Alexander Schallenberg powiedział w wywiadzie opisywanym przez austriacki portal Exxpress, że zastrzega sobie prawo do wydalenia rosyjskich dyplomatów, jeśli byłoby to konieczne. Wcześniej we wtorek wieczorem szef MSZ przekazał w programie informacyjnym ZiB2, że podejmie takie działania, jeśli zostaną przedstawione "mocne dowody" naruszeń dyplomatycznych. Wojna Rosja-Ukraina W czwartek mija <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/na-zywo-wojna-w-ukrainie-43-dzien-inwazji-rosji-relacja-na-zywo,nzId,2135,akt,071005,mHash,63ccd2070d1804caa2595331c4540cbf">43. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę</a>. 24 lutego wojska Władimira Putina wkroczyły do niepodległej Ukrainy, oznajmiając potrzebę przeprowadzenia "specjalnej operacji wojskowej" na rzekomo okupowanych przez Ukrainę terenach obwodów donieckiego i ługańskiego. Od tego czasu wojska rosyjskie pojawiły się na całym pasie wschodnim i południowo-wschodnim kraju, a także na północy Ukrainy, gdzie leży stolica kraju - Kijów. Rosyjskie wojska nie poprzestały na atakowaniu wspomnianych regionów. Ostrzał prowadzony był również na zachodnim terytorium kraju. Tu najczęściej ofiarą ataków pada ludność Lwowa. Doszło również do ostrzelania poligonu w Jaworowie (obwód lwowski), niedaleko granicy z Polską. Wojsko rosyjskie dopuszcza się także licznych zbrodni wojennych, strzelając do nieuzbrojonych ludzi, atakując budynki mieszkalne, a nawet dokonując egzekucji. Rozmiar zbrodni, których dopuszczają się rosyjscy żołnierze, ujawniły m.in. najnowsze informacje z Buczy, która była przez kilka tygodni zajęta przez wojsko agresora.