- Uchodźców przyjmuje państwo, rząd, my wspieramy te działania - mówi w rozmowie z Polsatnews.pl Maciej Budka, dyrektor lubelskiego oddziału PCK. Polski Czerwony Krzyż jako jedna z pierwszych organizacji rozpoczęła zbiórkę na rzecz ofiar kolejnej odsłony konfliktu na Ukrainie. Obecnie zebrane środki wydawane są m.in. na wyposażenie przygranicznych punktów recepcyjnych, gdzie udzielana będzie pomoc osobom uciekającym z Ukrainy. Wojna na Ukrainie. Pomoc dla uchodźców Jak podało w czwartek MSWiA, ośrodki takie powstaną przy przejściach granicznych: Medyka-Szeginie; Korczowa-Krakowiec; Krościenko-Smolnica; Budomierz-Hruszew; Dorohusk-Jagodzin; Dołhobyczów-Uhrynów; Zosin-Uściług i Hrebenne-Rawa Ruska. - Na dalszym etapie, kiedy będzie wiadomo, gdzie te osoby będą relokowane, będziemy pomagać w tych ośrodkach. W tej chwili wszystkie oddziały PCK w Polsce są w stanie gotowości - tłumaczy Budka. Polskie PCK, we współpracy z oddziałami na Ukrainie, wysyła także materiał medyczne do obwodów przygranicznych. - Otrzymaliśmy taką prośbę, chodzi o materiały wykorzystywane do opatrywania osób, które uciekają ze wschodu - podaje dyrektor lubelskiego oddziału PCK. Pierwsze transporty trafią na Ukrainę już jutro. Na miejscu, na terenach objętych konfliktem, działa Polska Misja Medyczna. Pracownicy PMM we współpracy z Polskim Zespołem Humanitarnym analizują informacje otrzymywane z Ukrainy i prowadzą zbiórkę na zakup niezbędnych materiałów. - Zaczęliśmy zbierać fundusze i jesteśmy w trakcie zakupów. Kupujemy to, czego już brakuje na miejscu - relacjonuje w rozmowie z PolsatNews.pl przedstawicielka organizacji Dorota Zadroga. Jak podaje PMM, chodzi przede wszystkim o materiały medyczne - opatrunki, gazę i szyny do opatrywania. - Jeśli się uda to już w sobotę będziemy wyjeżdżać z Krakowa z gotowym pakietem - poinformowała Zagroda. - Mamy też z tyłu głowy, że sytuacja może się zmienić w ciągu kilku godzin. Jesteśmy więc gotowi na to, żeby mieć wolontariuszy medycznych, którzy pomogą w ośrodkach przyjmujących uchodźców, które powstają w Polsce - dodaje. Na terenie Ukrainy, w obwodzie charkowskim, działa też Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, które wraz z lokalną organizacją partnerską wspiera mieszkańców obszarów, gdzie trwają działania zbrojne. Organizacja rozpoczęła zbiórkę pieniędzy w reakcji na pierwsze doniesienia o bombardowaniach. - Nasz partner na miejscu diagnozuje potrzeby, wycenia ich koszty. Z naszych informacji wynika, że w Charkowskie wciąż dostępne są materiały medyczne, chociaż sklepy już pustoszeją - relacjonuje Dariusz Zalewski z PCPM. Organizacja zbiera także fundusze na remont obiektów, w których będą mogli zatrzymać się uchodźcy wewnętrzni, uciekający z wschodniej Ukrainy. Co już otrzymują mieszkańcy zaatakowanych terenów? - Pakiety higieniczne, od szczoteczek do zębów, przez środki higieniczne - to wszystko czego ktoś nie mógł zabrać uciekając z domu. Ale też baterie, akumulatory, powerbanki, aby ładować telefony i utrzymać łączność. Świece, bo w wielu miejscowościach nie było prądu po zbombardowaniu elektrowni. Kuchenki turystyczne, na których można ugotować ciepły posiłek i paliwo do nich - wymienia Zalewski. Zbiórkę "SOS Ukraina" zorganizowała też Polska Akcja Humanitarna, która również wspiera uchodźców wewnętrznych, którzy uciekają na zachód Ukrainy, a także w dalszej perspektywie osoby przyjeżdżające do Polski. "Sytuacja jest bardzo dynamiczna, na bieżąco monitorujemy potrzeby na miejscu" - podaje PAH. Caritas Polska już przekazało oddziałom na Ukrainie 100 tys. złotych na "bieżące działania kryzysowe" i ogłasza zbiórkę pod hasłem "Pomoc dla Ukrainy". Wśród najpilniejszych potrzeb są żywność, środki higieniczne i zapewnienie podstawowej pomocy materialnej - podaje organizacja. Dyrektor Caritas Polska ks. dr Marcin Iżycki podkreśla, że na miejscu potrzebna jest również pomoc psychologiczna dla dzieci, dla których ostatnie wydarzenia były traumatyczne. W komunikacie organizacja podaje, że zajmuje się także przygotowaniem w Polsce miejsc, które mogłyby posłużyć do zakwaterowania uchodźców z Ukrainy.