- Ukraińskie siły zbrojne i bataliony obrony terytorialnej odepchnęły ich z obwodu czernihowskiego - powiedział Żywycki. Ostrzegł jednak, że małe grupy Rosjan wciąż mogą być w pobliżu. "Spodziewane są tam wielkie bitwy o nasz kraj" Tymczasem sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Aleksiej Daniłow stwierdził, że rosyjskie wojsko przegrupowuje się i przygotowuje do bitew w tym rejonie. "Jeśli chodzi o manewry, które tam mieli, to było przemieszczenie. Podkreślam jeszcze raz: spodziewane są tam wielkie bitwy o nasz kraj w najbliższej przyszłości" - powiedział Daniłow, cytowany przez gordonua.com. Zaznaczył, że siły zbrojne Ukrainy przygotowują się do obrony tego regionu i dodał, że nie należy spodziewać się szybkiego zakończenia wojny. Dzieci jako żywe tarcze Obserwujemy liczne przypadki wykorzystywania dzieci jako żywych tarcz przez rosyjskich żołnierzy. Ten proceder ma miejsce głównie podczas przemieszczania się kolumn wojskowych okupanta - przekazał z kolei w piątek na Facebooku wywiad wojskowy Ukrainy. "Takie doniesienia napływają z obwodów kijowskiego, sumskiego, czernihowskiego i zaporoskiego. (...) Według mieszkańców wsi Nowy Byków w obwodzie czernihowskim, Rosjanie wzięli tam lokalne dzieci jako zakładników i posadzili je na samochody ciężarowe. Cel tych działań to zapewnienie bezpieczeństwa pojazdów podczas ruchu kolumny" - poinformowano w komunikacie wywiadu. Dzieci mają być też brane do niewoli, aby wymusić na cywilach posłuszeństwo wobec okupantów - w szczególności jako "gwarancja" nieprzekazywania ukraińskim wojskom danych na temat rosyjskich pozycji. "O wszystkich przypadkach takiego postępowania wobec dzieci zostaną powiadomione międzynarodowe sądy" - zadeklarowała ukraińska służba.