"Na terenach okupowanych są katownie dla dzieci. (...) W Bałaklii w obwodzie charkowskim widziałem dwie katownie. Pewien chłopiec przebywał tam 90 dni; był prowadzony na egzekucję. W Chersoniu było 10 katowni i w jednej z nich oddzielna cela, w której trzymano dzieci" - powiedział Łubinec. Rzecznik, którego wypowiedź przekazał portal Suspilne, podał przykład chłopca, którego Rosjanie zatrzymali, bo sfotografował telefonem komórkowym rosyjski sprzęt wojskowy. Chłopiec ten był "przetrzymywany w katowni z zastosowaniem tortur" - relacjonował Łubinec. Dodał, że uwięzionym dzieciom nie dawano jedzenia, a wodę - co drugi dzień. Dzieci były zastraszane - mówiono im, że ich rodzice się ich wyrzekli. Katownie zlokalizowane w kilku miastach Portal Suspilne wyjaśnia, że w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy odkryto 10 katowni. Sześć z nich znajdowało się w Iziumie, a pozostałe w Wołczańsku, Kupiańsku i Bałaklii. Miasta te zostały wyzwolone na początku września podczas kontrofensywy sił ukraińskich w obwodzie charkowskim. O wyzwoleniu Chersonia, miasta na południu Ukrainy, poinformowano 11 listopada.