Ukraina. Wywiad: Rosyjskie rakiety trafiają do użytku bezpośrednio z linii montażowej
Rosja wykorzystuje już strategiczny zapas niektórych rodzajów broni - przekazał rzecznik Głównego Zarządu Wywiadu Ukrainy (GUR) Wadim Skibicki. Jak dodał, wojsko rosyjskie do ataków na Ukrainę wykorzystuje rakiety wyprodukowane w tym roku.
- Niektóre rakiety trafiają do użytku bezpośrednio z linii montażowej. Na jak długo ich wystarczy zależy od produkcji. Ona i tak spadła w porównaniu z okresem przedwojennym. Ale, niestety, Rosja, omijając sankcje gospodarcze, wciąż jest w stanie wyprodukować pewną liczbę pocisków manewrujących i innej broni, która jest używana przeciwko naszemu państwu - mówił na antenie ukraińskiej telewizji Skibicki.
Jak przekazał, w ostatnich dwóch miesiącach Rosja ściągała także amunicję z Białorusi.
Według wywiadu, trwają również rozmowy Rosji z innymi krajami w sprawie dostaw amunicji i broni do wykorzystania w wieloprowadnicowych wyrzutniach rakietowych. Jak przekazał Skibicki, Rosja prowadzi rozmowy z Iranem w celu uzupełnienia zapasów pocisków batalistycznych. Na ten moment wywiad ukraiński nie odnotował, by doszło do dostaw takiej broni.
Pod koniec listopada ekspert ds. obrony, cytowany przez "New York Times" stwierdził, że Zachód popełnił błąd uważając, że pod upadku ZSRR wojna z użyciem czołgów i artylerii w Europie się już nigdy nie powtórzy. Jak dodano, wiele krajów europejskich zmniejszyło budżet na obronność. Pojawiły się także problemy z produkcją broni.
"Dzień w Ukrainie to miesiąc lub więcej w Afganistanie" - ocenił Camille Grand, ekspert ds. obrony w Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych (ECFR). Jak przypomniał, latem 2021 roku w rejonie Donbasu Ukraińcy wystrzeliwali od 6 do 7 tys. pocisków artyleryjskich dziennie, a Rosjanie 40 do 50 tys. Zaznaczono przy tym, że w Ameryce miesięcznie można wyprodukować 15 tys. sztuk.