Ukraina. Lekarka zginęła w wyniku rosyjskiego ostrzału
Rosyjscy terroryści odebrali życie lekarce dziecięcej Marinie Kalabinie - poinformował minister zdrowia Ukrainy Wiktor Laszko. Pediatra, która niegdyś odbyła staż w krakowskim Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym, zginęła w Kijowie, skąd miała odebrać swojego 14-letniego, rannego siostrzeńca. Gdy przemieszczała się po ulicach karetką pogotowia, Rosjanie rozpoczęli ostrzał ambulansu. Marina Kalabina zmarła na miejscu.
Wiadomość o śmierci ukraińskiej lekarki wstrząsnęła ukraińskim i polskim resortem zdrowia. Jako pierwszy o tragedii lekarki poinformował w środę minister zdrowia Ukrainy Wiktor Laszko. "Spoczywaj w pokoju" - napisał w poście na Facebooku.
"Dzisiaj rosyjscy terroryści odebrali życie lekarce. Jej samochód został ostrzelany, kiedy miała zabrać rannego siostrzeńca do szpitala z wioski Kuhari w obwodzie kijowskim" - poinformował we wpisie. Dodał, że Rosjanie "nie są ludźmi lecz terrorystami", a ich czyny nie mogą pozostać bezkarne.
Laszko zaapelował do rosyjskich lekarzy o potępienie czynów "tyranów", a także o wyjście na na plac i domaganie się zaprzestania wojny. "Stańcie w obronie kolegów, ukraińskich lekarzy" - nawoływał.
Informację o śmierci lekarki zamieścił również Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie. Kilka lat temu to właśnie tam Marina Kalabina odbywała praktyki.
"Z przykrością informujemy, że dzisiaj w godzinach porannych otrzymaliśmy informację, iż w Kijowie podczas transportu pacjenta, w wyniku ostrzału wojsk rosyjskich zginęła lek. Marina Kalabina" - poinformowano w czwartek.
"Marina Kalabina przebywała u nas przez okres kilku tygodni w 2017 roku. W ramach wizyty brała udział w szkoleniach dotyczących opieki nad dziećmi po zabiegach kardiochirurgicznych, obserwowała operacje przeprowadzane w naszym szpitalu, uczyła się wykonywać znieczulenie, a także brała czynny udział w opiece nad dziećmi z wadami serca w typie pojedynczej komory" - wspominał ofiarę rosyjskiego ostrzału krakowski szpital.
W komunikacie dodano, że Marina przez znajomych i przyjaciół została zapamiętana jako osoba niezwykle miła, sympatyczna, wykazująca duże chęci do współpracy, nauki oraz wymiany doświadczeń".
Marina Kalabina pojechała do Kijowa, żeby pomóc siostrzeńcowi. Jak podaje Nexta, 14-letni Arsen został ciężko ranny w wyniku uderzenia odłamkami. Karetka pogotowia nie mogła jednak dojechać do chłopca na czas z powodu ostrzału. Ciotka nastolatka, lek. Marina Kalabina pojechała po jego ciało. W trakcie transportu Rosjanie zaatakowali także jej samochód. Jak dodaje źródło, "krewni nie mogą odzyskać ciał bliskich, ponieważ obszar jest zablokowany przez Rosjan".