W Ukrainie - zwłaszcza na obszarze intensywnych działań wojennych - jest problem z dostępem do bieżącej wody, dostawami elektryczności i ciepła. Problemy te zaczynają coraz bardziej doskwierać także mieszkańcom stolicy. "Walcząc o utrzymanie sieci energetycznej poważnie uszkodzonej przez rosyjskie rakiety, urzędnicy w Kijowie zaczęli szykować plan na wypadek całkowitej awarii, która wymagałaby ewakuacji około trzech milionów mieszkańców pozostających w mieście" - napisał w niedzielę "The New York Times". Ukraina. Rosja wyniszcza obiekty energetyczne Od pierwszych dni października wojska rosyjskie znacznie zintensyfikowały ostrzały obiektów energetycznych na Ukrainie, w tym znajdujących się w Kijowie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w tym tygodniu, że w rosyjskich atakach uszkodzono ok. 40 proc. obiektów energetycznych w całym kraju. Sytuacja jest już na tyle tragiczna, że robotnicy komunalni budują tysiąc schronów grzewczych, które mogą służyć jako bunkry. W tym samym czasie trwają próby napraw zbombardowanych elektrowni, mimo że brakuje potrzebnego do tego sprzętu. Zełenski ostrzegł w niedzielę, że Rosja gromadzi siły do możliwych nowych ataków na infrastrukturę ukraińską. Urzędnikom w Kijowie powiedziano, że prawdopodobnie będą wiedzieli z 12-godzinnym wyprzedzeniem, że sieć jest na skraju awarii. - Jeśli dojdzie do tego punktu - zaczniemy ewakuację - powiedział Roman Tkaczuk, dyrektor do spraw bezpieczeństwa kijowskiego urzędu miasta. Kliczko nie wyklucza całkowitego blackoutu w Kijowie Mieszkańcy Kijowa powinni się przygotować na ewakuację w przypadku całkowitej utraty zasilania - ostrzegł Witalij Kliczko. Mer miasta podkreślił, że rosyjski atak na infrastrukturę energetyczną Ukrainy jest "terroryzmem i ludobójstwem". - Władimir Putin nie potrzebuje nas, Ukraińców. Potrzebuje terytorium, potrzebuje Ukrainy bez nas. Dlatego wszystko, co się teraz dzieje jest ludobójstwem. Jego celem jest śmierć lub zmuszenie nas do ucieczki z naszej ziemi, aby mógł ją zdobyć - podkreślił, cytowany przez BBC, mer Kijowa. Kliczko zapewnił, że władze robią wszystko, aby utrzymać zasilanie w mieście, ale jednocześnie przygotowują się na różne scenariusze. Jak zaznaczył, mieszkańcy Kijowa powinni znaleźć wśród rodziny lub znajomych mieszkających na przedmieściach, którzy wciąż mają prąd i wodę, miejsce, gdzie mogliby się udać w "najgorszym wypadku". Mer Kijowa podkreślił też, że w mieście powstaje co najmniej tysiąc schronów grzewczych, w których mieszkańcy będą mogli się ogrzać w nagłych wypadkach. Większe ograniczenia energii elektrycznej w Kijowie W Kijowie w poniedziałek dojdzie do większych niż planowano wyłączeń elektryczności, ze względu na deficyt energii większy o jedną trzecią - poinformowały w niedzielę: państwowy operator Ukrenerho i firma DTEK Yasno, dostawca prądu w stolicy Ukrainy. "Zgodnie z prognozami Ukrenerho deficyt w sieci energetycznej Kijowa będzie o 32 proc. większy niż zakładano w grafikach. To bardzo dużo, jest to siła wyższa" - poinformował Serhij Kowałenko, szef DTEK Yasno. Zaapelował do mieszkańców stolicy, by odpowiednio się przygotowali, bo do wyłączeń może dojść już od rana. "Nadzwyczajne wyłączenia są potrzebne, by nie zaszkodzić jeszcze bardziej sieciom energetycznym" - podkreślił Kowałenko, cytowany przez portal Ukrainska Prawda. Według ocen Ukrenerho sieci energetyczne są najbardziej uszkodzone w Kijowie i obwodach: kijowskim, czernihowskim, czerkaskim, żytomierskim, sumskim, charkowskim i połtawskim. Z tego powodu operator przewidział grafik kaskadowych wyłączeń elektryczności. Aby zapewnić stabilne działanie systemu energetycznego konieczne jest ograniczenie zużycia prądu o 30 proc.