- Nie, nie ma o tym mowy - powiedział Pieskow, odpowiadając na pytanie o możliwość stworzenia strefy zdemilitaryzowanej dookoła Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. - Rosja jest zainteresowaną tą misją. Delegacja, która przyjęła udział w jej przygotowaniu jest otwarta na współpracę i współdziałanie, a ewentualne dalsze działania zostaną omówione na miejscu, wszystko będzie zależało od szczegółów - powiedział. Pieskow dodał, że Rosja od dawna czekała na misję MAEA w obwodzie zaporoskim. - Od dawna czekamy na misję, uważamy, że jest konieczna - mówił. Rzecznik zaznaczył, że członkowie misji przybędą do Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej "z kontrolowanej przez Kijów strefy". - Z tego, co rozumiem, bezpieczeństwo będzie zapewniać strona ukraińska - powiedział. Według Pieskowa, pojawienie się misji MAEA może doprowadzić do tego, że strona ukraińska odczuje presję i powstrzyma ostrzał. Słowa Piskowa padły po tym, jak w nocy z niedzieli na poniedziałek Rosja zaatakowała osiedla mieszkalne w mieście Enerhodar, w którym znajduje się elektrownia. Na skutek ataku rannych zostało dziesięć osób. Zaporoska Elektrownia Jądrowa. Misja MAEA W poniedziałek szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiadomił, że do Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej wyruszyła misja MAEA. Jak przekazał niezbędna jest ochrona bezpieczeństwa największego obiektu nuklearnego w Europie, który obecnie jest okupowany przez wojska rosyjskie.