Szef włoskiej dyplomacji oskarża własną partię o niedojrzałość
Minister spraw zagranicznych Włoch - Luigi Di Maio - spiera się z własną partią o dostawy broni do Ukrainy. Ruch Pięciu Gwiazd chce ich ograniczenia, Di Maio zarzuca kolegom niedojrzałość. Rozłam w niegdyś antysystemowej partii stał się faktem.
We wtorek włoski parlament ma głosować w sprawie dostaw broni do Ukrainy. Ruch Pięciu Gwiazd chce ograniczenia wspierania Kijowa.
"To niedojrzała postawa, której celem jest wytworzenie napięć i zdestabilizowanie rządu" - zarzucił w oświadczeniu Luigi Di Maio.
Szef włoskiej dyplomacji oskarżył Ruch Pięciu Gwiazd o "nienawistne ataki" i wytknął własnej partii, że utrudnia włoskiemu rządowi prowadzenie polityki międzynarodowej.
Di Maio podkreślił, że rząd musi bronić "demokracji i wolności" i że to Władimir Putin wybrał wojnę.
Reuters zauważa, że Ruch Pięciu Gwiazd zaczyna się dzielić na dwie frakcje - jedną skupioną wokół byłego premiera i obecnego lidera partii Giuseppe Conte i drugą, której twarzą jest Di Maio.
Związany z Conte Riccardo Ricciardi oświadczył, że Di Maio "odwrócił się od swojej politycznej rodziny i powinien ponieść konsekwencje".
Wyjaśnijmy, że Ruch Pięciu Gwiazd to największa partia we włoskim parlamencie. W wyborach z 2018 roku zdobyła bowiem 33 proc. głosów. Później jednak weszła do rządu i straciła antyestablishmentową tożsamość. W tegorocznych wyborach lokalnych zdobyła 3 proc. głosów.