Stany Zjednoczone i Rosja współpracują przy projekcie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) od 1984 r. Jest to wspólne dzieło 15 krajów, powstałe z udziałem NASA, Roskosmos, JAXA, CSA i ESA. Wojna w Ukrainie wywołała jednak poważny kryzys w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Rosja straszy rozpadem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Rosjanie otwarcie krytykują sankcje gospodarcze nakładane przez UE i Stany Zjednoczone. Oprócz wstrzymania sprzedaży rosyjskich silników rakietowych amerykańskim firmom, grożą m.in. odstąpieniem od udziału w programie kosmicznym. Kilka dni temu rosyjska stacja telewizyjna RIA Nowosti opublikowała krótki, propagandowy film, na którym widać jak od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej odłącza się cały ROS (rosyjski segment stacji kosmicznej). Wcześniej rosyjscy astronauci żegnają się z Amerykaninem Markiem Vande Heiem, pozostawiając go samego. NASA twierdzi, że animacja została stworzona przez Roskosmos. Obecnie trudno stwierdzić, czy jest to jedynie element rosyjskiej propagandy, czy realna groźba wcześniejszego zakończenia programu. Jak podaje NASA, nie ma przesłanek, które mogłyby jednoznacznie wskazywać na chęć podjęcia takich działań przez Rosję. - Nie otrzymujemy żadnych wskazówek na poziomie roboczym, że nasi koledzy nie są zaangażowani w trwające operacje na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. My jako zespół działamy tak, jak działaliśmy trzy tygodnie temu - ocenia w rozmowie z CNN Kathy Lueders, pełniąca funkcję zastępcy administratora NASA. Wściekłość na Twitterze. Szef Roskosmosu kontra znany astronauta NASA Nie jest to jedyna rosyjska prowokacja. Szef Roskosmosu Dmitrij Rogozin kilka dni temu opublikował na Twitterze wideo z przedstawicielami krajów należących do ISS, naklejającymi swoje flagi na rosyjską rakietę Sojuz (której start zaplanowany na 4 marca został odwołany) z komentarzem Rogozina: "Wyrzutnie na Bajkonurze zdecydowały, że bez flag niektórych krajów nasza rakieta wyglądałaby piękniej". Odpowiedział na to emerytowany astronauta NASA Scott Kelly. "Dimon, bez tych flag i walut obcych, które przynoszą, twój program kosmiczny nie będzie nic wart. Może znajdziesz pracę w McDonald's, jeśli McDonald's nadal istnieje w Rosji" - napisał Kelly. Między mężczyznami wywiązała się ostra wymiana zdań. "Zejdź, kretynie! W przeciwnym razie śmierć ISS spadnie na twoje sumienie!" - napisał Rogozin, jednak wpis został szybko usunięty. Scott Kelly nie pozostał mu dłuży: "Dimon, dlaczego usunąłeś ten tweet? Nie chcesz, aby wszyscy widzieli, jakim jesteś dzieckiem?" - zapytał. Scott Kelly nie kryje swojego oburzenia zarówno dla rosyjskiej propagandy, jak i dla prowadzonych na terenie Ukrainy działań wojennych. Otwarcie potępia postawę Rosji, czego wyraz wielokrotnie dał na Twitterze. Natomiast Dmitrij Rogozin słynie z agresywnego języka i złośliwych uwag, kierowanych w stronę członków NASA. Jak podaje agencja Reutera, w zeszłym tygodniu udzielając wywiadu w rosyjskiej telewizji, poinformował o zakończeniu sprzedaży rosyjskich silników rakietowych Amerykanom i skomentował to słowami "niech latają na czymś innym, na swoich miotłach, nie wiem czym". Czytaj również: Wielki Zderzacz Hadronów nie dla Rosjan. CERN zawiesza współpracę Tak Rosjanie żegnali McDonald's. Gigantyczne kolejki Złoty mocno zyskuje. Giełda ostro w górę. Co się dzieje? Zobacz także: