Mija szósty dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. W walkach na ulicach miast i wsi giną nie tylko wojskowi, ale również cywile. - Tylko wczoraj Putin zamordował 16 dzieci - przekazał we wtorkowym wystąpieniu prezydent Ukrainy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wolodymyr-zelenski,gsbi,11" title="Wołodymyr Zełenski" target="_blank">Wołodymyr Zełenski</a>. Reporterka Polsat News Agnieszka Laskowska rozmawiała z sekretarzem generalnym <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nato,gsbi,1028" title="NATO" target="_blank">NATO</a> Jensem Stoltenbergiem. - NATO zaoferowało swoje wsparcie. Zresztą Ukrainie pomagamy od wielu lat, szczególnie USA, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kanada,gsbi,4212" title="Kanada" target="_blank">Kanada</a>, Polska, Wielka Brytania uczestniczyły w wyposażaniu tamtejszych sił zbrojnych od 2014 roku, gdy doszło do pierwszej rosyjskiej inwazji. Ukraińskie wojska są lepiej niż wtedy dowodzone i wyposażone - mówił. Wojna w Ukrainie. Szef NATO: Nie wyślemy wojsk Dodał jednak, że Sojusz nie jest częścią tego konfliktu i jego wojska nie zostaną wysłane na teren naszych wschodnich sąsiadów. - Musimy upewnić się, że ta wojna nie przerodzi się w pełnowymiarową na terenie Europy. Nie chcemy konfrontacji, nie zagrażamy Rosji, ale wspieramy Ukrainę w jej walce - podkreślił Stoltenberg. Szef NATO zaznaczył, że "Ukraina walczy o swoją demokrację i o swoją wolność, ale też w obronie wartości, które wszyscy dzielimy". - Rosyjski konwój przyniesie tylko więcej śmierci i cierpienia, dlatego kraj ten powinien zatrzymać się teraz, natychmiast - zaapelował Stoltenberg i wezwał do jego większego zaangażowania w rozmowy negocjacyjne i dyplomację.