Reklama

Rosyjski ostrzał Kramatorska. Kilkaset zniszczonych mieszkań

W wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Kramatorsk uszkodzonych zostało 810 mieszkań w 32 wielopiętrowych budynkach. Dzięki wcześniejszej ewakuacji mieszkańców nie było ofiar śmiertelnych, ale 25 osób zostało rannych. Władze regionu ługańskiego informują natomiast o trwających walkach pod miastem Siewierodonieck.

Do rosyjskiego ataku na Kramatorsk doszło w nocy ze środy na czwartek. 

"Był to zamierzony atak na ludność cywilną, który mógł skutkować ogromną liczbą ofiar. Dzięki zorganizowanej w porę ewakuacji uratowano dziesiątki mieszkańców Kramatorska" - podkreślił na Facebooku szef władz obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.

"Kolejna zbrodnia wojenna"

Kyryłenko przekazał, że oprócz bloków mieszkalnych uszkodzeniu uległo też m.in. sześć prywatnych domów, dwie szkoły i przedszkole.

"Wzywam wszystkich, by ratowali swoje życie i ewakuowali się z obwodu donieckiego. A obiekty zniszczone przez Rosjan zostaną odbudowane" - zaapelował Kyryłenko.

Reklama

"Nie będąc w stanie walczyć z naszą armią, najeźdźcy nadal 'walczą' z cywilami. To kolejna zbrodnia wojenna armii rosyjskiej na naszej ziemi. Wszystkie dokładnie odnotowujemy. Nikt nie uniknie kary!" - skomentował szef władz regionalnych.

Walki pod Siewierodonieckiem

Tymczasem szef obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj poinformował w czwartek, że wojska rosyjskie próbują przejść w stronę Siewierodoniecka i walki trwają we wsi Wojewodiwka pod samym miastem. Wojewodiwka przechodzi teraz z rąk do rąk.

Inne miasto obwodu ługańskiego, Popasna, jest całkowicie zniszczone, ale nie zostało zajęte przez Rosjan - napisał Hajdaj na Facebooku.

Siewierodonieck jest centrum administracyjnym tej części obwodu ługańskiego, która jest pod kontrolą Ukrainy, a nie tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej, powołanej przez prorosyjskich separatystów. Wojewodiwka leży na północ od Siewierodoniecka.

PAP/INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy