Julia Davis - dziennikarka analizująca rosyjskie media państwowe - pokazała w sieci kolejne nagranie z programów w rosyjskiej telewizji. Na kanale pierwszym rosyjskiej telewizji swoje "pięć minut" miał deputowany Dumy Państwowej Andriej Gurulow. "Rosja wygra. Bez względu na koszty" - Rosja wygra. Bez względu na koszty - orzekł na wstępie. - Biden (prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joe-biden,gsbi,10" title="Joe Biden" target="_blank">Joe Biden</a> - red.) mówi, że uderzymy w Ukrainę bronią atomową. Możemy użyć broni nuklearnej, ale po co, skoro wciąż chcemy tam żyć? - kontynuował. Na tym jednak nie zakończył. Choć zaznaczył, że atak nuklearny na Ukrainę "nie opłaca się" Rosji, to już w przypadku Niemiec, czy Wielkiej Brytanii taki problem nie istnieje. Gurulow kpi z NATO W tym miejscu Gurulow zakpił z możliwości odpowiedzi <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nato,gsbi,1028" title="NATO" target="_blank">NATO</a> na taki atak. - Jeśli zamienimy Wielką Brytanię w "marsjańską pustynię" - używając do tego atomu - to dla kogo oni uruchomią artykuł 5.? Dla nieistniejącego państwa? - kpił. Artykuł, o którym mówił polityk zakłada, że w przypadku ataku na jednego z członków NATO, pozostałe państwa mają obowiązek odpowiedzieć tak, jakby zaatakowane je same. Swoje tezy Gurulow powtórzy również w programie nazywanej "klakierką Putina" Olgi Skabiejewej. Słowa deputowanego podchwyciła też prowadząca. - Powinniśmy zaatakować podczas pogrzebu brytyjskiej królowej. Wszystkie głowy państw w jednym miejscu. Idealny moment - mówiła.