Rosjanie boją się ataku Ukrainy. Tworzą umocnienia i batalion samoobrony
Jeszcze do niedawna pewni zwycięstwa wojsk Putina Rosjanie zaczęli obawiać się, że sami staną się celem ataku. W graniczących z Ukrainą regionach zaczęła się nerwówka - w obwodzie kurskim powstają umocnienia, a w Biełgorodzie bataliony obrony terytorialnej.
Wojna w Ukrainie nie idzie po myśli Rosji. Planowane szybkie zdobycie Kijowa i przejęcie władzy w kraju nie powiodło się, a rosyjskie wojska są wypychane coraz bardziej na wschód. Ostatnie wydarzenia na terenie samej Rosji również nie napawają Władimira Putina nadzieją.
Po niedawnych eksplozjach w bazach wojskowych w rejonie Saratowa i Riazania - znacząco odległych od frontu rejonów - w Rosji zaczęła się panika. Rosja oskarża o atak Ukrainę, strona ukraińska nie potwierdziła dotąd działań w tym regionie. Niezadowolenie mieszkańców Rosji dodatkowo wzbudza fakt, że w wielu domach brakuje ogrzewania i prądu, a w szpitalach panują fatalne warunki.
Nowe doniesienia pokazują, że Rosjanie zaczęli także obawiać się kontrataku ze strony Ukrainy - na ich własnym terytorium. W obwodzie kurskim w Rosji przy granicy z Ukrainą rozpoczęto budowę umocnień. Stawiane są przeszkody przeciwczołgowe, budowane są okopy.