Prezydent Rosji Władimir Putin w niedzielę wypowiedział się na temat eksplozji na moście Krymskim. Stwierdził, że wybuch był aktem terroryzmu zaplanowanym przez ukraińskie służby specjalne. - Nie ma wątpliwości. Jest to akt terroryzmu, którego celem jest zniszczenie krytycznej infrastruktury cywilnej - mówił w wideo opublikowanym na kremlowskim kanale Telegram. - To zostało wymyślone, wykonane i zlecone przez ukraińskie służby specjalne - oznajmił. Putin spotkał się z szefem rosyjskiego Komitetu Śledczego Aleksandrem Bastrykinem, który przedstawiał wyniki śledztwa w sprawie sobotniej eksplozji i pożaru na moście. Jest odpowiedź Ukrainy "Putin oskarża Ukrainę o terroryzm. To wygląda zbyt cynicznie, nawet jak na Rosję. Nie minęły nawet 24 godziny, odkąd rosyjskie samoloty wystrzeliły 12 pocisków w osiedle mieszkalne w Zaporożu, zabiły 13 osób i raniły ponad 50. Nie, jest tylko jedno państwo-terrorysta i cały świat wie, kto to jest" - ocenił doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. Skomentował w ten sposób słowa rosyjskiego przywódcy, że za wybuchem na Moście Krymskim stoją ukraińskie służby specjalne. ISW: Eksplozja nie powinna trwale zakłócić rosyjskich linii komunikacji Wcześniej Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenił, że eksplozja na moście Krymskim najpewniej utrudni na pewien czas logistykę i doprowadzi do opóźnień w transporcie żołnierzy i sprzętu na Krym. Jak jednak stwierdzono, zdarzenie nie zakłóci trwale rosyjskich linii komunikacji. Według źródeł rosyjskich drogowa część mostu na Krym wydaje się częściowo sprawna, a w części kolejowej nie doszło do poważnych uszkodzeń strukturalnych. ISW ocenił te doniesienia jako "generalnie wiarygodne", biorąc pod uwagę dostępne nagrania wideo. Szef władz okupowanego Krymu Siergiej Aksjonow twierdził, że pas ruchu drogowego, który nie zawalił się w wyniku sobotniego wybuchu, został otwarty dla samochodów i autobusów. Muszą one przechodzić rygorystyczne kontrole bezpieczeństwa. Ciężarówki muszą natomiast korzystać z przeprawy promowej - zwrócił uwagę ISW.