Reklama

Prezydent Węgier uderza w Rosję. Ma pięć punktów dla pokoju w Ukrainie

- Potrzebujemy planu pokojowego, który nie zakłada zwycięstwa Rosji, a jednocześnie zapewnia sprawiedliwe i realistyczne cele - przekazała prezydent Węgier Katalin Novak. Podczas wizyty w Turcji omówiła też pięciopunktowy plan, który przyczyni się do osiągnięcia "ostatecznego pokoju". Wystąpienie kontrastuje z ostatnimi wypowiedziami członków węgierskiego rządu.

Viktor Orban w styczniu przekonywał, że Ukraina "to ziemia niczyja" i porównywał ją do Afganistanu. Podkreślał też, że "Putin nie przegra, a czas gra na jego korzyść".

Z kolei w marcu szef kancelarii Orbana podkreślał, że w przypadku wjazdu Władimira Putina na Węgry, przywódca nie zostanie aresztowany, mimo obowiązującego nakazu Międzynarodowego Trybunału Karnego. W ocenie władz takie działanie prowadziłoby do dalszej eskalacji ukraińskiego konfliktu.

Reklama

Teraz jednak ukraińskie i węgierskie media przytaczają stanowisko prezydent Węgier, która przebywała z wizytą w Ankarze. Katalin Novak w swoich wcześniejszych wystąpieniach potępiała wojnę w Ukrainie. Podczas rady ONZ we wrześniu podkreślała, że inwazja "zniszczyła pokój w Europie, spowodowała ogromne cierpienia i zniszczenia". Wezwała również do przeprowadzenia śledztwa w sprawie popełnionych zbrodni wojennych na ludności cywilnej.

Pięć punktów dla pokoju

Mimo rozbieżności w wypowiedziach przedstawicieli węgierskich władz Novak nie zmienia swojego stanowiska. Na wspólnej konferencji prasowej z Recepem Tayyipem Erdoğanem podziękowała prezydentowi za odgrywanie roli mediatora między Ukrainą a Rosją. Ponownie potępiła reżim Putina i opowiedziała się za integralnością terytorialną Ukrainy.

- Zarówno Turcja jak i Węgry czują zagrożenie i niebezpieczeństwo, jeśli ta wojna będzie trwała i eskalowała. Naszym wspólnym celem jest wycofanie wojsk Rosji z terytorium Ukrainy - zapewniła.

Novak wymieniła pięć punktów, dzięki którym możliwe będzie osiągnięcie pokoju: wola obu stron konfliktu, zapobiegnięcie eskalacji, uspokojenie napięć, spotkanie się przy stole negocjacyjnym i plan pokojowy, który nie zakłada zwycięstwa Rosji.

Putin odwiedzi Turcję?

W środę Recep Tayyip Erdogan nie wykluczył, że Władimir Putin odwiedzi Turcję 27 kwietnia. Wiązałoby się to z inauguracją pierwszego w Turcji reaktora jądrowego zbudowanego przez Rosatom. Turcja nie jest sygnatariuszem Statutu Rzymskiego, co oznacza, że prezydent Rosji nie powinien obawiać się aresztowania.

Kreml w stanowisku cytowanym przez Reuters zapewnił, że Putin nie ma planów odwiedzenia Turcji.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy