Podsekretarz stanu USA: Presja wywierana na Putina w sprawie broni nuklearnej zmusiła go do zmiany taktyki wojennej
- Stanowcze ostrzeżenia innych państw przekonały Putina, że reakcja na użycie broni nuklearnej będzie dla Rosji bezprecedensowa i mocna, co zmusiło Federację Rosyjską do zastosowania obecnej, ale również niedopuszczalnej taktyki prowadzenia wojny - powiedziała w sobotę w Kijowie podsekretarz stanu USA Victoria Nuland. - Po tych wszystkich rozmowach o broni jądrowej, które były bardzo niebezpieczne, groźne i nie do zaakceptowania, i kiedy wyjaśniliśmy, jaka będzie cena dla Rosji, wtedy Putin zdecydował się zrobić coś innego. I trzeba teraz żyć z tym "innym" - stwierdziła.
Na konferencji prasowej Nuland podkreśliła, że po groźbach Putina użycia broni nuklearnej, które padły latem i jesienią, świat próbował przekonać Federację Rosyjską, by nie robiła nieodwracalnego kroku. - Nie tylko Stany Zjednoczone, ale także inni członkowie G7 udali się na Kreml z sygnałami, że szerzenie tego jest absolutnie niedopuszczalne i nieodpowiedzialne - powiedziała.
- Rosja już stała się pariasem, ale daliśmy jasno do zrozumienia, że użycie broni nuklearnej będzie miało reakcję i konsekwencje na niespotykanym poziomie. Nasza reakcja była zjednoczona, a potem Rosja przeszła na zasadniczo inną broń, rozpoczynając ataki na obiekty infrastruktury - mówiła podsekretarz stanu USA.
Zaznaczyła, że taktyka wybrana przez Rosję zamiast eskalacji nuklearnej jest również całkowicie nie do zaakceptowania. - Rosja przeniosła wojnę z pola bitwy na ludność cywilną, do domów, co samo w sobie jest eskalacją absolutnie nie do zaakceptowania - powiedziała.
- Po tych wszystkich rozmowach o broni jądrowej, które były bardzo niebezpieczne, groźne i nie do zaakceptowania, i kiedy wyjaśniliśmy, jaka będzie cena dla Rosji, wtedy Putin zdecydował się zrobić coś innego. I trzeba teraz żyć z tym "innym" - stwierdziła.
Jej zdaniem Zachód powinien jednak "zachować czujność" wobec wszelkich zagrożeń ze strony Rosji.