"Nie mamy żadnych informacji, które skłoniłyby nas do zmiany naszego stanowiska w zakresie strategicznego odstraszania i nie mamy żadnej oceny wskazującej, że prezydent Putin zdecydował się na użycie broni jądrowej" - powiedział w czwartek rzecznik Pentagonu generał Patrick Ryder. Rzecznik Pentagonu przypomniał, że przedstawiciele administracji USA, w tym minister obrony Lloyd Austin, a także partnerzy międzynarodowi, nazwali rosyjskie groźby nuklearne "lekkomyślnymi i nieodpowiedzialnymi". Podkreślił, że mimo to Stany Zjednoczone i ich sojusznicy poważnie traktują zagrożenie nuklearne i nadal monitorują rozwój sytuacji, a także zaznaczył, że "USA nadal skupiają się na wspieraniu Ukrainy w walce z rosyjską agresją". "Ryzyko nuklearnego Armagedonu jest najwyższe od czasu kryzysu kubańskiego" Wcześniej głos w sprawie potencjalnego użycia broni jądrowej przez rosyjskiego agresora zabrał prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joe-biden,gsbi,10" title="Joe Biden" target="_blank">Joe Biden</a>. "Od czasu Kennedy'ego i kryzysu kubańskiego nie mieliśmy do czynienia z perspektywą apokalipsy" - powiedział amerykański prezydent, przemawiając na zbiórce funduszy dla Komitetu Kampanii Senatorów Demokratycznych. Biden podkreślił, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a> to człowiek, którego zna dość dobrze i rosyjski przywódca "nie żartuje, kiedy mówi o użyciu taktycznej broni jądrowej, <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/tematy-bron-biologiczna,gsbi,3673" title="broni biologicznej" target="_blank">broni biologicznej</a> lub chemicznej". Prezydent USA zasugerował, że groźba ze strony Putina jest realna, "ponieważ jego wojsko jest - można powiedzieć - nieefektywne".