Orban mówi o siłach pokojowych UE na Ukrainie. Kreml reaguje
- Unia Europejska jest blisko dyskutowania o wysłaniu sił pokojowych na Ukrainę - stwierdził w piątek premier Węgier Viktor Orban. Temat podchwycił rzecznik Kremla. - To potencjalnie bardzo groźna dyskusja - podkreślił Dmitrij Pieskow.
W cotygodniowej audycji w państwowym Radiu Kossuth węgierski premier stwierdził, że "wojna w Ukrainie staje się coraz brutalniejsza i coraz bardziej krwawa".
Viktor Orban powiedział w tym kontekście, że przywódcy państw UE są bliscy "rozważania czy UE może wysłać siły pokojowe na Ukrainę".
Przypomnijmy, że jak dotąd żaden z przywódców państw UE nie mówił o takiej możliwości. W marcu 2022 r. o propozycji wysłania na Ukrainę "misji pokojowej NATO lub szerszego układu międzynarodowego" wspomniał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Pomysł spotkał się z krytyką części komentatorów ze względu na niebezpieczeństwo wciągnięcia państw Sojuszu bezpośrednio do wojny z Rosją. Żadne z państw Zachodu nie podchwyciło propozycji byłego polskiego premiera.
- Wojna jest czymś niepokojącym i bardzo groźnym dla Węgrów. Nasze bezpieczeństwo jest zagrożone - stwierdził Orban w trakcie piątkowej audycji.
Węgierski premier dodał, że "skoro Zachód dostarcza Ukrainie coraz więcej nowoczesnego uzbrojenia, a nawet samolotów bojowych (...) nie jest przesadą mówienie o groźbie wojny światowej".
Rząd Orbana od początku rosyjskiej inwazji odmawia wysłania broni walczącej Ukrainie.
Do słów Orbana odniósł się rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow stwierdził, że jest "bardzo ważne, aby zwrócić uwagę" na słowa węgierskiego premiera.
- To potencjalnie bardzo groźna dyskusja. Takie siły, jak wskazuje praktyka na całym świecie, zazwyczaj pojawiają się za zgodą obu stron (konfliktu - red.). To jest bardzo groźny temat - stwierdził Pieskow.
Władimir Putin i jego otoczenie od początku inwazji na Ukrainę oskarża Zachód o to, że poprzez dostarczanie broni władzom w Kijowie angażuje się w konflikt z Rosją.
Zarówno wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell, jak i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wielokrotnie podkreślali, że kraje Zachodu nie są i nie będą bezpośrednio zaangażowane w wojnę Rosji z Ukrainą.