"Duda zasłużył na szacunek, dając dobry przykład. W połowie kwietnia odwiedził ogarnięty walkami Kijów w czasie, gdy nie należało to jeszcze do rutynowego programu wizyt czołowych zagranicznych polityków. To jeden z powodów, dla których Duda mógł wystąpić osobiście przed ukraińskim parlamentem w maju" - stwierdził niemiecki dziennik. Polska widzi w rosyjskim ataku na Ukrainę potwierdzenie dla swojej twardej postawy wobec Moskwy "i nagle staje się wzorem do naśladowania w UE" - można przeczytać w artykule. "Kraj ten tymczasowo przyjął prawie cztery miliony osób z sąsiedniego kraju, od początku wojny dostarcza ciężką broń i promuje coraz ostrzejsze sankcje" - przypomniał "Handelsblatt". "Bliska współpraca i obrona sąsiedniego kraju przed rosyjską inwazją jest dla Polski kwestią racji stanu: już w 2008 roku ówczesny prezydent Lech Kaczyński i jego brat Jarosław ostrzegali, że inwazja na Gruzję jest pierwszym krokiem w imperialnych planach Rosji. Polska zawsze domagała się włączenia swoich wschodnioeuropejskich sąsiadów do zachodnich sojuszy i uważa, że to powstrzymałoby Moskwę przed aneksją Krymu i lutową inwazją" - napisała gazeta. Podkreśliła też, że "światopogląd Kaczyńskich był dla Dudy formacyjny". "Relacje z Niemcami ponownie wystawione na próbę" Podczas swojej drugiej kadencji prezydent Duda wykazuje się podejściem, które "wynika z doświadczeń historycznych, że bezpieczeństwo Polski zależy od silnych partnerów. Wśród nich na pierwszym miejscu są oczywiście Amerykanie" - zauważa niemiecki dziennik. "Handelsblatt" zwraca uwagę, że "bardziej konfliktowe są relacje z Niemcami", a Duda "zaprezentował się jako budowniczy mostów: jest żonaty z germanistką, a para utrzymuje dobre stosunki osobiste z krajem sąsiednim". Niechęć RFN do dostarczania broni "ponownie wystawia te relacje na próbę". Jednak "zachowanie zaufania między Berlinem a Warszawą będzie miało decydujące znaczenie dla utrzymania przez Europejczyków zjednoczonego frontu przeciwko Rosji. Kluczową rolę odgrywa tu człowiek na stanowisku prezydenta" - podsumował "Handelsblatt".