Nie żyje kolejny rosyjski dowódca. Miał prowadzić elitarną jednostkę
Jak wynika z informacji przekazanych przez armię Ukrainy, w walkach pod Charkowem zginął kolejny rosyjski dowódca. Siły Zbrojne dowodzą, że chodzi o płk Denisa Kuriło, dowódcę jednej z najlepszych jednostek wojskowych.
Informacja o śmierci pułkownika Denisa Kuriło pojawiła się we wtorek po południu.
Komunikat w tej sprawie opublikowały Siły Zbrojne Ukrainy. Denis Kuriło miał dowodzić elitarną jednostką - 200. Brygadą Strzelców Zmotoryzowanych.
Żołnierze, którzy służyli pod Kuriłem, trafili na front pod Charków aż z Pieczengi w rejonie Murmańska. To miasto na dalekiej północy Rosji, blisko Morza Barentsa oraz granicy z Norwegią.
Jak 2 marca informował doradca prezydenta Zełenskiego, w siódmym dniu wojny z Rosją ukraińska armia przystąpiła do kontrataku w okolicach Charkowa i "pokonała 200. brygadę wroga - jedną z najlepszych i najbardziej elitarnych jednostek sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej".
Z kolei Dziennik Odeski pisał po bitwie, że pułkownik Denis Kuriło po przegranej miał porzucić swoich żołnierzy i oddalić się z pola walki.