- Walka nie może się odbywać w próżni. Musi być jednocześnie swego rodzaju na to odpowiedź ze strony Europy. Nie może być tak, że Europa, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> zostawia Ukrainę tylko dlatego, że jest poza granicami Unii Europejskiej, na pastwę Rosji, więc jest to strategiczna zmiana, jest to bardzo głęboka zmiana, która doprowadzi, wierzę w to bardzo mocno, do uwolnienia w jak najkrótszym czasie Ukrainy z rąk rosyjskich sołdatów, do wyjścia rosyjskich żołnierzy z terytorium Ukrainy - powiedział premier, odnosząc się do decyzji o przyznaniu Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej. Premier podkreślił, że czwartkowa decyzja Rady Europejskiej jest dla "walczącej Ukrainy niezwykle ważna". - Bardzo często rozmawiałem o tym z premierem i prezydentem Ukrainy. Wiem doskonale, jak to jest ważne i przełomowe. To swego rodzaju przewrót kopernikański w polityce unijnej, bo wiemy dobrze, że wiele krajów czekało na przyznanie takiego statusu bardzo długo - mówił Morawiecki.- Chcę podziękować panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, bo prezydent też prowadził bardzo intensywne działania i rozmowy we Włoszech czy w Portugalii. Ja również rozmawiałem z wieloma premierami i to niejednokrotnie na ten temat. Walka nie może się odbywać w próżni, nie może być tak, że Unia Europejska zostawia Ukrainę tylko dlatego, że jest poza granicami Unii Europejskiej - powiedział szef rządu. Pomoc wojskowa dla Ukrainy - Rada Europejska zatwierdziła dalszą pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 9 mld euro. Ukraina jest państwem w stanie wojny i nie ma z czego płacić dla pielęgniarek, dla nauczycieli, dla policjantów, Straży Granicznej, czy za wiele innych usług publicznych. Przecież ci ludzie muszą też z czegoś żyć - powiedział premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mateusz-morawiecki,gsbi,1" title="Mateusz Morawiecki" target="_blank">Mateusz Morawiecki</a> po unijnym szczycie. Poinformował, że w konkluzjach szczytu znalazły się również zapisy o pomocy wojskowej dla Ukrainy. - Przewaga w artylerii, jak podają nasi sojusznicy i nasze własne źródła, jest 1:8, 1:10. Jakże ciężko walczy się z taką przeważającą siłą wroga. Dlatego Polska, a także Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, państwa bałtyckie, robią wszystko, aby pomóc Ukrainie w dostawach broni - dodał premier. Morawiecki: Będziemy zabiegać o wzmocnienie na przesmyku suwalskim - Chcemy zabezpieczyć Europę przed energetycznym szantażem Putina - deklarował premier Morawiecki w trakcie wystąpienia. - Wierzę, że nasze uporczywe przypominanie partnerom o zagrożeniach doprowadzą do kolejnych dobrych działań w zakresie przeciwdziałania skutkom wojny w Ukrainie - dodał. Podczas serii pytań, premier skonfrontował się z zagadnieniem przesmyku suwalskiego. Jest to obszar między Kaliningradem a Białorusią, uważany za słaby punkt <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nato,gsbi,1028" title="NATO" target="_blank">NATO</a>. - Poruszyłem ten temat. Warto przypomnieć, że już dziś na Mazurach stacjonuje wielonarodowa jednostka z siłami NATO. Będziemy zabiegać o dodatkowe wzmocnienie, jednak ono już tam istnieje - uspokajał Morawiecki. Premier dodał także, że UE wciąż szuka rozwiązania w kwestii transportu zboża z Ukrainy.