- Oznacza to, że wszystkie działania gospodarcze nie zadziałały tak, jakby sobie tego niektórzy liderzy życzyli - mówił dalej Mateusz Morawiecki. - Rozmawialiśmy dziś z panią przewodniczącą o tym, żeby tam, na miejscu, w Ukrainie, budować, konstruować odpowiednie instytucje, miejsca do zamieszkania, żeby ci ludzie mogli tam zostać. W nadziei, że wtedy szybciej wrócą do swoich domów w Charkowie, Kijowie, Mariupolu. Jeżeli coś z tych domów jeszcze zostało - powiedział premier. - Nie będzie powrotu do normalności, jeśli Ukraina nie obroni swojej wolności. Jeżeli nie obroni swojej suwerenności. Bo wtedy Europa pokaże swoją słabość, będzie upokorzona, Europa będzie bezzębna, nie będzie potrafiła działać w obliczu swoich podstawowych, uniwersalnych wartości takich jak wolność, jak prawo do życia - stwierdził Morawiecki. Mateusz Morawiecki: Cnotę stracicie, rubla nie zarobicie Premier dodał, że w tym momencie "potrzebujemy realnych sankcji". - Potrzebujemy też więcej realnych pieniędzy. Nie przesuwanych z budżetu do budżetu, tylko nowych środków europejskich. (...) Po to, żeby móc pomagać tym ludziom tutaj, tworzyć im perspektywy normalniejszego życia - powiedział premier o wsparciu przebywających w Polsce uchodźców. Morawiecki stwierdził także: - W Europie pojawia się już takie rozumowanie, że może, jak to w literaturze rosyjskiej - "cnotę zachować i rubla zarobić". No nie, drodzy przywódcy europejscy, którzy tego nie rozumiecie. Cnotę stracicie, rubla nie zarobicie. Jeżeli myślicie, że z Rosją będzie święty spokój, niskie ceny surowców - nie ma powrotu do tej ery, do tamtego czasu. To jest straszny, brutalny agresor. - Musimy pozostać zjednoczeni w naszym zdecydowanym działaniu przeciwko Rosji, musimy skonfiskować ich majątki. I to jest źródło nowych pieniędzy. Wskazuję to źródło od kilku tygodni - dodał Morawiecki. Na pytanie o to, czy Polska będzie płaciła za gaz w rublach, premier odpowiedział: - Jeżeli taki szantaż będzie zastosowany wobec Polski, to my się temu szantażowi nie poddamy. Roberta Metsola: Jesteśmy wdzięczni za to, że otworzyliście swoje domy dla naszych braci i sióstr z Ukrainy - Podziwiamy i jesteśmy wdzięczni za to, że daliście państwo dom, opiekę medyczną, otworzyliście swoje domy dla milionów naszych braci i sióstr z Ukrainy - osób uciekających przed wojną, z kraju, który od 24 lutego jest niszczony w wyniku działań wojennych - powiedziała z kolei Roberta Metsola. Metsola dzień wcześniej odbyła wizytę w Kijowie. - Ukraina pilnie potrzebuje wsparcia. Zapewniliśmy już wielkie wsparcie logistyczne, humanitarne, militarne i finansowe, ale to nie wystarczy. Moje przesłanie wobec Werchownej Rady i prezydenta Zełenskiego było takie, że to wszystko przekażę naszym partnerom i tu, w Polsce, ale również w innych krajach, w różnych instytucjach - stwierdziła. - Musimy lepiej egzekwować również te sankcje, które już obowiązują - dodała w temacie sankcji na Rosję. Przewodnicząca stwierdziła, że "Ukraina walczy z niesprowokowaną agresją, która nie musiała mieć miejsca". - Agresja prowadzi do utraty życia przez tysiące niewinnych kobiet, mężczyzn i dzieci. Ukraina jest krajem, który walczy za wartości, które są nam tak bliskie: sprawiedliwość, wolność - dodała.