Łukaszenka o rzekomym ataku na Rosję. "Historia się powtarza"
Przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział, że kraje zachodnie rzekomo opracowują strategiczne plany "ataku na Rosję" - przekazał Unian. Zdaniem Łukaszenki do ataku miałoby dojść z terenów Białorusi i Ukrainy.
Ostatnio, a wczoraj szczegółowo rozmawialiśmy z prezydentem Federacji Rosyjskiej, opracowywane są strategiczne plany ataku na Rosję. A główny kierunek ataku - historia się powtarza - przebiega przez Ukrainę i przez Białoruś - powiedział Łukaszenka, cytowany przez agencję Unian.
W marcu białoruski dyktator oświadczył, że Ukraina "chciała zaatakować Białoruś", więc zaatakowała ją Rosja. Rosyjski atak na Ukrainę nazwał "prewencyjnym". Łukaszenka powiedział wówczas, że na spotkanie z Putinem przywiózł "mapę, która pokazuje plany ataku na Białoruś".
- To, co robi Alaksandr Łukaszenka, jest niebezpieczne, przede wszystkim dla Białorusi - powiedział na początku lipca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, reagując na słowa Łukaszenki, który oświadczył, że "Białoruś była i będzie z Rosją", a rolę Białorusi "w operacji specjalnej określił jeszcze jej pierwszego dnia".
- Moim zdaniem, on nie powinien wciągać Białorusi w najeźdźczą wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i złamanie wszystkich porozumień międzynarodowych, prawa międzynarodowego - powiedział prezydent Ukrainy.
- Myślę, że dla nikogo nie jest tajemnicą, że z terytorium Białorusi były odpalane rakiety na nasze państwo. O ile wiem, Łukaszenka tak czy inaczej dawał sygnały, że niektóre rakiety leciały bez jego woli - zaznaczył Zełenski.