- Za każdym razem, kiedy wysoki rangą przedstawiciel państwa zaczyna wymachiwać nuklearną szabelką, wszyscy muszą to brać na poważnie. Jest to kompletnie nieodpowiedzialne, by przywódca mówił w ten sposób w dzisiejszym świecie - powiedział gen. Mark Milley, pytany o wcześniejszą wypowiedź szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa. Ten stwierdził, że ryzyko wojny jądrowej jest "poważne i realne" oraz ocenił, że NATO w praktyce prowadzi wojnę z Rosją. Wojna na Ukrainie. Generał Milley o groźbach Ławrowa Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów zaznaczył, że USA uważnie monitorują ruchy rosyjskich wojsk. Odnosząc się do wojny w Ukrainie, generał Mark Milley stwierdził, że po porażce pod Kijowem, celem Rosji jest okrążenie i "zmiażdżenie około połowy ukraińskiej armii" znajdującej się wzdłuż linii frontu w Donbasie. Dodał jednak, że Ukraińcy są okopani i gotowi do walki. Zaznaczył, że Rosjanie mieli dotąd "potężne problemy" z dowodzeniem walką, szczególnie w nocy, ustanawianiem dominacji w powietrzu i z logistyką. Ocenił przy tym, że to w dużej mierze zasługa dzielnej postawy Ukraińców, którzy walczą zgodnie z tym, jak zostali wyszkoleni przez lata przez państwa NATO. - Naszym zadaniem w NATO i na Zachodzie jest kontynuowanie wsparcia Ukrainy w jej walce o wolność - zaznaczył generał Milley. Amerykański wojskowy ocenił też, że stawka obecnej wojny wykracza daleko poza samą Ukrainę i jest nią przetrwanie systemu międzynarodowego ustanowionego po II wojnie światowej. Relacja z wojny w Ukrainie NA ŻYWO