Władimir Putin od kilku dni nie pojawia się publicznie, a miejsce jego pobytu nie jest znane. Stało się to powodem wielu spekulacji. Władimir Putin. Ostatnie publiczne wystąpienie W niedzielę 27 lutego prezydent Rosji rzekomo pojawił się na placu budowy agencji kosmicznej w Moskwie. Spotkał się tam z robotnikami, motywując ich do dalszej pracy. W mediach pojawiło się nagranie, na których widać przemawiającego Władimira Putina oraz oklaskujących go mężczyzn, zapewniających o swoim poparciu dla toczącej się wojny. Zostało ono wyemitowane w rosyjskiej telewizji propagandowej Sputnik oraz licznie powielone na Twitterze, m.in. przez Biesłat. Władimir Putin pokazał się publicznie po raz pierwszy od początku zbrojnej agresji na Ukrainę. Na udostępnionym nagraniu widać, że Putin trzyma duży dystans od zgromadzonych osób, natomiast cała scena wydaje się być mocno zaaranżowana, na co zwróciło uwagę wielu internautów. Rosja chroni prezydenta Putina Władimir Putin od wybuchu pandemii był niemal całkowicie izolowany, prawdopodobnie w trosce o jego zdrowie. Bardzo rzadko pojawiał się publicznie, zawsze dbając o zachowanie wszelkich możliwych środków bezpieczeństwa. Gdy w 2021 r. Moskwa zaprosiła na spotkanie rosyjskich medalistów olimpijskich, zanim jednak zostali oni dopuszczeni do spotkania z prezydentem, musieli przejść tygodniową kwarantannę. Czytaj też: Wojna w Ukrainie. Putin straszy bronią nuklearną W ostatnim tygodniu aktywność Władimira Putina jest jednak jeszcze mniejsza, niż dotychczas. Od 24 lutego 2022 r., czyli pierwszego dnia zbrojnej napaści na Ukrainę, Władimir Putin pojawił się publicznie tylko raz, na wspomnianym wcześniej spotkaniu z budowlańcami. Nie ma jednak pewności, czy zostało ono nagrane w dniu emisji, mimo że wskazuje na to data. W ostatnim czasie już kilkukrotnie mieliśmy do czynienia z wcześniejszym nagrywaniem przez Rosję materiałów rzekomo puszczanych na żywo. Tak było chociażby w przypadku ostatniego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, czy nagranego 3 dni przed rozpoczęciem wojny oficjalnego potwierdzenia ataku na Ukrainę (poinformowały o tym m.in. Conflict Intelligence Team oraz "Nowaja Gazieta"). Władimir Putin ukrywa się przedświatem. „Bild” donosi, że przebywa w bunkrze Od początku wybuchu wojny w Ukrainie przywódca Rosji Władimir Putin pojawia się niemal jedynie na nagraniach, na których znajduje się w dużej, pozbawionej okien sali. Jej lokalizacja utrzymywana jest jednak w tajemnicy, by zapewnić mu bezpieczeństwo. Niemiecki dziennik "Bild" powołując się na źródła rządowe napisał, że prezydent Rosji prawdopodobnie ukrywa się w bunkrze na Uralu. - Ukrywa się tam, gdzie kiedyś Stalin - pisze "Bild". - Według informacji z kręgów ukraińskich tajnych służb i niemieckich kręgów rządowych, rosyjski despota miał zaszyć się w bunkrze na Uralu. Mówi się też, że nie pozwolił na wyjazd z kraju swoim przyjaciołom-oligarchom, zabierając nawet ich prywatne odrzutowce - dodaje. Ucieczkę Putina z Moskwy już wcześniej miał potwierdzić ukraiński wywiad. "Bild" powołuje się również na wpis europarlamentarzysty Riho Terrasa, który kilka dni temu pojawił się na Twitterze. Estończyk ocenia, że Putin "jest wściekły, myślał, że cała wojna będzie łatwa i wszystko będzie zakończone w ciągu 1-4 dni". Rosjanie nie mieli planu taktycznego. Wojna kosztuje ich ok. 20 miliardów dolarów dziennie. Rakiet wystarczyć na maksymalnie 3-4 dni, więc Rosjanie używają ich oszczędnie". Spekulacje na temat miejsca pobytu i stanu zdrowia Władmira Putina nie ustają Postać prezydenta Rosji w ostatnich dniach wzbudza wielkie zainteresowanie nie tylko polityków i innych obserwatorów działań zbrojnych w Ukrainie, ale również psychologów. Zawodowi profilerzy coraz częściej próbują rozgryźć jego motywację oraz przewidzieć kolejne kroki. Część z nich wysnuwa zaskakującą tezę, że Władimir Putin choruje na raka lub inną śmiertelną chorobę. Podobne zdanie wyraziła Nancy Pelosi, będąca spikerem Izby Reprezentantów. Czytaj więcej: Zaskakująca sugestia! Władimir Putin ma raka? - Spotkałam się z kilkoma głowami państw, które spotkały się z nim (Putinem) i oni po prostu traktują to zło, które za nim stoi, jako coś, z czym musimy sobie poradzić. Nie stawiają diagnozy stanu jego zdrowia. Niektórzy mówią, że ma raka, a inni, że cierpi z powodu mgły covidowej. Inni uważają go po prostu za wściekłego tyrana. Ale cokolwiek to jest, naród ukraiński płaci za to cenę - skomentowała Pelosi w programie MSNBC. Trudno jednak ocenić, na ile zgodne z prawdą jest to przypuszczenie. Zobacz również: