Według poufnych dokumentów wojskowych oraz dokumentów komisji parlamentarnych, uzyskanych przez dziennikarzy śledczych Disclose, Francja od 2015 roku wydała 76 licencji na eksport towarów wojskowych do Rosji. Były to m.in. kamery termowizyjne do czołgów oraz systemy nawigacyjne i detektory podczerwieni montowane w myśliwcach i śmigłowcach bojowych rosyjskiego lotnictwa. Wartość sprzętu szacowana jest na 152 mln euro. Według Disclose sprzęt dostarczały firmy Thales i Safran, których głównym udziałowcem jest państwo francuskie. Embargo nie przeszkodziło w realizacji podpisanych już kontraktów W sierpniu 2014 r. Unia Europejska nałożyła embargo na eksport broni do Rosji, jednak umowy podpisane przed tym posunięciem nadal były realizowane. Thales, od czasu podpisanego w 2014 roku kontraktu, wyposażył 60 myśliwców Su-30 w system nawigacji Tacan. Myśliwce te latają nad Ukrainą. Podobnie, jak śmigłowce Ka-52, które mają na pokładzie system obrazowania w podczerwieni wyprodukowany przez firmę Safran, również latają nad Ukrainą. Disclose podaje, że czołg T-72, sfotografowany w regionie Mariupolu 11 marca 2022 r., był zaopatrzony w systemy termowizyjne przez firmę Thales. Jedna z autorek śledztwa Ariane Lavrilleux, cytowana przez stację Franceinfo, określa sprzedaż broni do Rosji jako "wybór polityczny, całkowicie za zamkniętymi drzwiami", dokonywany za wiedzą ministerstwa sił zbrojnych. Wojna w Ukrainie 24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin wydał decyzję o wszczęciu wojny z Ukrainą. Z jego rozkazu armia rosyjska miała w błyskawicznym tempie przejąć Ukrainę. Tak się jednak nie stało. Minęło już kilkanaście dni wojny, a Ukraińcy wciąż stawiają silny opór i nie poddają się najeźdźcy. Jak wynika z przechwyconych z frontu rozmów, rosyjscy żołnierze skarżą się na brak zaopatrzenia, żywności i sprzętu. Są również zdziwieni, że nie są przez Ukraińców witani jako wybawiciele. Taka narracja panuje bowiem w propagandowych rosyjskich mediach.