Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu zdecydował w środę, że okupacyjne wojska opuszczą Chersoń - strategicznie ważne miasto na południu Ukrainy - i przeniosą się na lewy brzeg Dniepru. To reakcja Kremla na kontrofensywę armii broniącego się kraju. Władze w Kijowie studzą emocje, podkreślając, że część żołnierzy agresora nadal jest w mieście, a ponadto potrzebują oni około tygodnia, by opuścić Chersoń. Andriej Norkin: Nie chcę iść do więzienia. Nie powiem, co sądzę o odwrocie z Chersonia O sytuacji na tym odcinku frontu rozmawiano w rosyjskim programie telewizyjnym prowadzonym przez Andrieja Norkina. Gospodarz stwierdził na początku, że nie powie, jakie jest jego zdanie o wycofaniu się prokremlowskich wojsk z Chersonia. Wyjaśnił widzom, dlaczego. - Jeśli poprę decyzję o opuszczeniu Chersonia i powiem, że ministerstwo obrony działa dobrze, pójdę do więzienia za kwestionowanie integralności terytorialnej Rosji - stwierdził, nawiązując do jednostronnej aneksji czterech okupowanych obwodów Ukrainy. Jak dodał, specjalnie sprawdził przed audycją, gdzie w rosyjskim kodeksie karnym znajduje się zapis zabraniający mu wypowiadania takiej opinii. - Artykuł 280, paragraf 1. Grozi za to kilka lat więzienia. A jeśli sprzeciwię się wycofaniu z Chersonia i uznam, że ministerstwo obrony postąpiło niewłaściwie, pójdę do więzienia za zdyskredytowanie sił zbrojnych. Artykuł 280, paragraf 3 - kontynuował Norkin. Podkreślił, że obojętnie, na co by się zdecydował, trafiłby "do tego samego więzienia". - A ja nie chcę iść do więzienia - skwitował, zapraszając telewidzów do obejrzenia materiału filmowego i wysłuchania komentarzy ekspertów. Dziennikarz BBC: Andriej Norkin uświadomił sobie, że w Rosji brakuje wolności słowa Nagranie z udziałem prezentera zamieścił na Twitterze Francis Scarr, dziennikarz BBC specjalizujący się w śledzeniu propagandy Moskwy. "Rosyjski prowadzący uświadomił sobie, że jego krajowi brakuje wolności słowa" - ocenił. W rosyjskich stacjach TV, przekazujących propagandę Kremla, zazwyczaj nie ma możliwości, by ktoś wyraził nawet tak zakamuflowaną krytykę jak Norkin. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-krytyka-rzadu-wladimira-putina-w-rosyjskiej-telewizji-prowad,nId,6257689" target="_blank">Pr</a><a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-krytyka-rzadu-wladimira-putina-w-rosyjskiej-telewizji-prowad,nId,6257689" target="_blank">zykładowo we wrześniu deputowany Michaił Dielagin</a><a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-krytyka-rzadu-wladimira-putina-w-rosyjskiej-telewizji-prowad,nId,6257689" target="_blank"> powiedział na antenie Rossija 1</a>, że "przemysł obronny pracuje nad maksymalizacją zysków banków rządowych, ale z drugiej strony nad finansowaniem jachtów oligarchów". - Pojawiają się pytania, dlaczego tak jest (...). Rosjan czeka bolesny i przerażający okres niestabilności - ostrzegał.