Blokada Mariupola. "Rosjanie celowo wywołują katastrofę humanitarną"
Siły rosyjskie wywołują katastrofę humanitarną w naszym mieście – napisał na Facebooku mer otoczonego Mariupola, na południowym wschodzie Ukrainy. Rosjanie atakują miasto rakietami, nie pozwalając ewakuować mieszkańców, dostarczać żywności i wznowić dostawy energii.
"To jest ludobójstwo naszego narodu. Ci hipokryci przyszli, żeby 'ratować' ludność rosyjskojęzyczną Mariupola i regionu, a w rzeczywistości prowadzą eksterminację Ukraińców pochodzenia rosyjskiego, ukraińskiego, greckiego i innych" - te słowa mera miasta Wadyma Bojczenki opublikowano w czwartek na stronie rady miejskiej Mariupola na Facebooku.
"Robimy wszystko, żeby jak najszybciej odbudować krytyczną infrastrukturę miasta. Współpracujemy z organizacjami międzynarodowymi, by stworzyć 'zielony korytarz' dla misji humanitarnej. Zabiegamy o wstrzymanie ognia, by wznowić dostawy energii" - powiedział mer.
Jednocześnie, jak relacjonuje, "Mariupol jest ostrzeliwany, cierpią kobiety, dzieci, starsi".
Według słów Bojczenki Rosjanie "nie znaleźli innego sposobu, by złamać mieszkańców". "Uniemożliwiają dostawy energii, wody i ciepła. Uszkodzili linie kolejowe. Zniszczyli mosty, pociągi, żebyśmy nie mogli wywieźć kobiet, dzieci i osób starszych. Uniemożliwiają dostawy żywności" - alarmuje Bojczenko.
Sytuację w mieście mer porównał do "blokady Leningradu" przez hitlerowskie Niemcy.
Czytaj też: Co powinniśmy wiedzieć o Ukrainie?