Zsigmond oznajmił, że Węgry chcą, by Rada Europa przygotowała raport o łamaniu praw Węgrów na Ukrainie i by przyjęło go Zgromadzenie Parlamentarne RE. Celem - jak powiedział - ma być powstrzymanie ograniczania praw mniejszości narodowych na Ukrainie. Powiedział, że rezolucja powinna zawierać m.in. zapis o tym, że przepisy dotyczące oświaty na Ukrainie są sprzeczne z prawem międzynarodowym, do przestrzegania którego Ukraina wcześniej się zobowiązała, podpisując międzynarodowe i dwustronne porozumienia. Jak ocenił Zsigmond, Rada Europy często zajmuje się sprawami migracji, problemami gender i mniejszościami, ale prawie nie podejmuje kwestii związanych z prawami człowieka, które "można uznać za klasyczne", a jeszcze rzadziej kwestie mniejszości narodowych. "Węgry apelują, by Rada Europy powróciła do idei założycielskich, zgodnie z którymi należy chronić rdzenne mniejszości i utrzymać pierwotną wielobarwność Europy" - powiedział. Władze Węgier zarzucają Ukrainie ograniczanie praw mniejszości węgierskiej w tym kraju. Budapeszt oświadczył m.in., że przyjęta w 2017 r. ustawa o oświacie godzi w prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu, gdyż ogranicza prawo do nauczania w języku ojczystym. Z powodu sporu Węgry blokują m.in. posiedzenia Komisji NATO-Ukraina. Ukraińska ustawa o oświacie znacznie rozszerzyła nauczanie w języku ukraińskim w szkołach mniejszości narodowych. Stanowi ona, że mniejszości narodowe na Ukrainie mają zagwarantowane prawo do nauczania w językach ojczystych w przedszkolach państwowych i klasach początkowych, jednak na późniejszym etapie głównym językiem wykładowym ma być ukraiński. Wprowadzając ustawę w życie, władze Ukrainy argumentowały, że absolwenci wszystkich szkół w tym kraju muszą znać ukraiński po ich ukończeniu. Wskazywano na bardzo słabe wyniki matur z tego języka, odnotowane m.in. w szkołach węgierskich. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska