- Wiedziałam, że będzie ten materiał. To jest dość ważne wydarzenie. To raz jeszcze pokazuje całe to środowisko Nowogrodzkiej w makabrycznym świetle - powiedziała o "taśmach Kaczyńskiego" europosłanka PO w rozmowie z Agnieszką Waś-Turecką.- Sprawdziłam ustawę o partiach politycznych i partie nie mogą prowadzić żadnej działalności biznesowej. Tymczasem prezes partii rządzącej chciał załatwiać milionowe biznesy - dodaje.Zdaniem Róży Thun, po tych nagraniach przylgnie do Kaczyńskiego miano spekulanta. Europosłanka wskazuje także, że inwestycja w postaci "dwóch bliźniaczych wież" także nie zadziała pozytywnie na wizerunek prezesa PiS. "Czuję się zagrożona" W rozmowie z Agnieszką Waś-Turecką europosłanka odniosła się także do "mowy nienawiści". - Dramatyczne <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/kraj" title="wydarzenia z Polski" target="_blank">wydarzenia z Polski</a> wyzwoliły w Parlamencie Europejskim debatę na temat mowy nienawiści. Takie debaty zwykle są początkiem stworzenia prawa w danym zakresie - powiedziała Thun. - Czuję się zagrożona. W PE wiele osób mnie pyta, dlaczego chodzę bez ochrony - dodaje. - Bardzo dużo gróźb bierze się z informacji, jakie telewizja publiczna wygłasza na temat niektórych polityków. To nakręca "akty patriotyczne" u różnych nawiedzonych ludzi - komentuje.Europosłanka PO odniosła się także do raportu, który w zeszłym tygodniu przyjęła Komisja Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów, dotyczącego m.in. podwójnej jakości produktów w Unii Europejskiej. Posłom udało się uzgodnić, że jeśli dany produkt różni się składem w zależności od kraju, w którym jest sprzedawany, to ta informacja powinna być na opakowaniu i powinna być ona natychmiast widoczna dla kupującego. - Wdrożenie przepisów z tego zakresu odbędzie się w 2020 lub 2021 roku - powiedziała.