Przypomnijmy, że szef ABW płk. Dariusz Łuczak w wymijający sposób odpowiedział na pytanie członka sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marka Opioły (PiS) o związki Marka Falenty z Agencją. Dziś posłowie zadadzą to pytanie szefowi CBA Pawłowi Wojtunikowi. "Gazeta Wyborcza" podaje, że Wojtunik może znaleźć się w trudnej sytuacji. Jeżeli bowiem CBA uznało Falentę za tajnego informatora, to wiadomości na ten temat nie można ujawnić nawet przed sądem. "Żadna służba specjalna na świecie nie informuje o tym, czy ktoś był lub nie był jej współpracownikiem. Potwierdzenie lub zaprzeczenie tego byłoby złamaniem podstawowych zasad" - oświadczył rzecznik CBA Jacek Dobrzyński Jak twierdzi "Gazeta Wyborcza", agenci CBA traktowali wiadomości od Falenty jako raporty agentury, a biznesmenowi nadali kryptonim operacyjny. Falenta przekonuje jednak, że rozmowy z funkcjonariuszami traktował jako obowiązek, ale współpracownikiem nie był. Przypomnijmy, że prokuratura zarzuca Falencie w latach 2013-14 w warszawskich restauracjach zorganizował podsłuchiwanie polityków, w tym byłego prezydenta i byłych premierów. W czerwcu tego roku przekazał część nagrań magazynowi "Wprost". Początkowo Falenta nie przyznał się do winy. Później oznajmił, że o podsłuchach informował ABW i CBA, które teraz mszczą się na nim, bo nic w tej sprawie nie zrobiły. Na swoje twierdzenie nie przedstawił żadnych dowodów. Te ponoć są w komputerze zarekwirowanym przez prokuraturę. Po słowach Falenty o rzekomej współpracy ze służbami specjalnymi wszczęto śledztwo. Sejmowa komisja ds. służb spotkała się z szefem ABW płk. Łuczakiem. Ten zaprzeczył doniesieniom o otrzymaniu przez Agencję informacji o podsłuchach od Falenty. Łuczak twierdzi, że to ABW zainicjowała rozmowy z Falentą, a jej tematem miało być bezpieczeństwo ekonomiczne - Falenta planował import węgla z Rosji. Polecono mu spotkanie z CBA. Właśnie to spotkanie ma być tematem rozmowy sejmowej komisji ds. służb specjalnych z Łuczakiem. Jak twierdzi "Gazeta Wyborcza", ten najprawdopodobniej zasłoni się tajemnicą. Zaprzeczy też, że CBA dowiedziało się od Falenty o podsłuchach. Falenta przekonuje jednak do swojej wersji wydarzeń. "Rozmowy odbyły się z inicjatywy funkcjonariuszy [ABW i CBA - przyp. red.]. (...) Nigdy nie odmawiałem takich spotkań. Traktowałem to nawet jako swój obowiązek" - napisał zaznaczając, że informował służby o podsłuchach.