Specgrupa ma sprawdzić, czy policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych w ciągu ostatniego półtora roku podsłuchiwali dziennikarzy zaangażowanych w ujawnienie taśm w aferze podsłuchowej. Szczególny nacisk ma być postawiony na okres, kiedy Komendantem Głównym Policji był Marek Działoszyński, a ministrem spraw wewnętrznych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-bartlomiej-sienkiewicz,gsbi,1622" title="Bartłomiej Sienkiewicz" target="_blank">Bartłomiej Sienkiewicz</a>. - Będziemy przede wszystkim przyglądali się pracy operacyjnej biura, na ile zasadne było wykorzystywane różnego rodzaju metod pracy, przede wszystkim podsłuchiwania dziennikarzy, bo taki zarzut został sformułowany - mówi rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Marcin Szyndler. Policjanci bez większego problemu mogą zakładać podsłuchy każdemu, nawet dziennikarzom. Wystarczy, że podadzą przełożonym sam numer telefonu, a ukryją nazwisko posiadacza telefonu. Teraz funkcjonariusze sprawdzą, czy doszło tutaj do nadużyć i jak uszczelnić procedury. (j.) <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/krzysztof-berenda">Krzysztof Berenda</a>