- Cieszę się, że ministerstwo podkreśla, że taka była droga: mieliśmy pełne prawo do tego, by nastąpiło przeszukanie - stwierdził Seremet równocześnie wyrażając zdziwienie, że krytyka ze strony ministra nastąpiła bez wcześniejszej konsultacji z prokuraturą. Jego zdaniem Biernacki zgodził się z jednej strony dzisiaj z potrzebą wykonania czynności, a jednocześnie skrytykował ich przebieg odnosząc się do "nie wiadomo jakich standardów". Seremet podkreślił, że działania prokuratury następują niezwłocznie, bez względu na to, czy jest święto, czy nie. - Jestem zdumiony tym, że minister sprawiedliwości ma wątpliwości do działania kancelarii tajnych z powodów politycznych - dodał. - Nie może być tak, że każdy będzie sam decydował, jakie materiały przekazać prokuraturze - powiedział Seremet komentując odmowę współpracy ze strony redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" Sylwestra Latkowskiego, który powołał się na tajemnice dziennikarską. - A z moich informacji kopiowanie binarne nie polega na tym, że ktoś ma dostęp do pliku - mówił Seremet. Seremet poskarżył się też na zachowanie obecnych w redakcji dziennikarzy, którzy mieli "popychać prokuratorów". "Decyzję o wyjściu podjąłem z obawy o życie moje i innych osób" - zacytował notatkę służbową jednego z obecnych na miejscu prokuratorów, którym nie udało się na miejscu w środę wykonać czynności służbowych. Seremet stwierdził też, że "gdyby to miało uspokoić atmosferę, gotów jest podać się do dymisji". Wcześniej tego dnia Renata Mazur z Prokuratury Warszawa-<a href="http://emisja.adsearch.pl/_/ctr/?p=1&vt=A&mob=f&u=http%3A%2F%2Fwww.trivago.pl%2F%3F%26iPathId%3D42695%26cip%3D48010083040801&e=QpInzokVQEUtZ5mOrvvRq76hOrFxIVpOm89iX_TL7yDYKbxfsex2ZDuF40D53rx9XN4ampashE,79GGDUiy5IOpv0F29lj0vZDj7tnyXT6QGaGF4_aOZPaD9kWd4oZLZmVE2GDQ5phmka87iH,2hInkG7SNF,ihy87qLiJBVRDNY1EpyUGlFeDsnjXxuKj2Vsm58UlgwChFwMnu0tvdAfJtI0ZVfBQcEByDyCX9nV_dzGzFd2LiS_RSywiM8XoCKRjGOHPP7YsDtA4fZ3jyaTPPxQzY3EhLFgF909x2E8JXNKZe,0dcVup1tsfGKGv662tbwR7,DgZxnWz52BjWQZeV0nHigUtowltFbBh5fFGo=&iid=2527381337553857&word=Praga" target="_blank">Praga</a> oświadczyła, że najpóźniej we wtorek dziennikarze dostaną "pełną kopię zapisu czynności" . Resort sprawiedliwości zarzuca prokuraturze między innymi "brak adekwatności podjętych działań, chaos i błędy" i podkreśla, że akcja była źle przeprowadzona. Zaniepokojenie działaniami w redakcji "Wprost" wyraziła też m. in. przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović. W środę wieczorem agenci ABW weszli do redakcji "Wprost" domagając się udostępnienia nośników z nagraniem podsłuchanych rozmów ważnych urzędników państwowych. Doszło do przepychanek, gdy redaktor naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski powołał się na tajemnicę dziennikarską. Ostatecznie ABW wyszło z redakcji bez zabezpieczenia materiałów.