Domicela zawsze zaczyna dzień od zrobienia herbaty - dla siebie i męża. Dopiero gdy ją posłodzi, doda cytrynę i zamiesza - dokładnie tak, jak Antek lubi. Niosąc herbatę, zerka na puste łóżko. Wtedy przypomina sobie, że to już ponad miesiąc, jak go nie ma. Antek, gdzie jesteś? Najbardziej tęskni nocą. Budzi się, nasłuchuje. - Antek, gdzie ty jesteś? - woła w przestrzeń pustego domu. Wtedy w chatce pośrodku lasu zapala się światło. W oknie staje drobna kobieta po 70-tce. I uświadamia sobie, że jest tu całkiem sama. Z dala od Antka. Jeszcze kilka miesięcy temu siadali razem przy piecu i żartowali, że na rozwód nigdy nie jest za późno. Śmiali się z własnych słabości: że on nie słyszy, ona nie widzi. Żyli ze sobą prawie pół wieku, ale Domicela mówi, że to nic nadzwyczajnego. Obiecała, że nie opuści go aż do śmierci, on przyrzekł jej to samo. Moja "Duncia" Antoni dom zrobił z garażu położonym w pięknym lesie. Sosny, cisza, spokój. Do szczęścia brakowało mu tylko ukochanej kobiety. W końcu poznał "swoją Duncię". Pokazał jej domek i zapytał: "Będziemy razem?". Zgodziła się tak "na próbę". Została na zawsze. Sielanka nie trwała długo. Las, który kiedyś tak ją oczarował, potem stał się barierą oddzielającą ich od świata. Wszystko zaczęło się od wypadku Antoniego. Pracował jako murarz, odbudowywał po wojnie Warszawę. Był z tego bardzo dumny i zawsze wspominał, że te piękne warszawskie łuki robił własnymi rękami. Lata później na ukochanej budowie spotkało go nieszczęście. Pewnego dnia spadł z rusztowania - wstrząs mózgu, uszkodzenie kręgosłupa, zaniki pamięci. Uwięziony pośrodku lasu Od tamtej pory Antoni nie wychodził z domu. Bo jak wyszedł, to zaraz nie wiedział skąd i dokąd idzie. Więc siedział w domu ponad 15 lat. Kiedy trzeba było coś załatwić w mieście, szykowała się Domicela. Raz w tygodniu szła do biblioteki. Zimą ruszała z rana, żeby choć trochę widzieć leśną drogę. Jedno oko szklane, drugie chore na zaćmę. Dobrze, że drogę znała na pamięć, bo po książki dla męża chodziła przez 20 lat. Pewnego dnia do drzwi ich skromnego domku pośrodku lasu zapukali życzliwi ludzie. Nadzieja na lepsze życie Dzięki wolontariuszom znalazł się hydraulik, który bezpłatnie podłączył wodę i fachowiec, który wykopał studnię. Ktoś inny zajął się jedzeniem, środkami czystości i naprawą instalacji elektrycznej. Pierwszy raz od lat, ktoś zapytał ich: "Jak się państwu żyje?". Trudno było o optymistyczną odpowiedź. Antoni czuł się coraz gorzej. Nigdy zresztą nie lubił lekarzy. Długo opierał się, zanim zabrano go do szpitala, z którego już nigdy nie wrócił. Nigdy nie jesteś sam Po śmierci męża, Domicela też nie została jednak sama. We wszystkim pomagają jej wolontariusze Paczki Seniorów (Szlachetna Paczka pomaga przez cały rok osobom starszym - red.) , wśród których jest także Joanna, matka dwójki dzieci. Spotykają się regularnie, rozmawiają, wspominają. Twierdzą, że mimo blisko 40 lat różnicy są do siebie bardzo podobne. Joanna zabrała Domicelę do SPA mieszczącego się w hotelu, w którym pracuje. Pomaga staruszce w kąpieli, dba o wykupienie recept. W Dzień Kobiet Joasia odwiedza Duncię razem z synkami, którzy wręczają "cioci" kwiaty. - Mam nową rodzinę - nie kryje wzruszenia Domicela, ściskając Joasię i jej synków. Paczka działa przez cały rok PACZKA Seniorów to część SZLACHETNEJ PACZKI, która działa cały rok. Oprócz PACZKI Seniorów działa także PACZKA Prawników i PACZKA Lekarzy, w których profesjonaliści pomagają potrzebującym rozwiązywać problemy prawne i zdrowotne, a w PACZCE Biznesu rodziny uczą się jak więcej zarabiać i radzić sobie w życiu. Pomóż nam działać przez cały rok, przekaż swój 1% na SZLACHETNĄ PACZKĘ! W SZLACHETNEJ PACZCE tysiącom ludziom dajemy impuls do zmiany. Twój 1% sprawia, że możemy robić to przez cały rok. <a href="http://biznes.interia.pl/podatki/program-pit?utm_medium=autopromo&utm_source=interia&utm_campaign=pit2016&utm_content=artykul2_domicela">Przekaż swój 1% na najbardziej potrzebujących</a>. KRS 00 00 05 09 05