Pomimo ostrzeżeń CIA, rządowi analitycy nie sądzą, by istniało duże zagrożenie takimi wydarzeniami podczas szczytu NATO i Dni Młodzieży – informuje dziennik.
Andrzej Gajcy w "Rzeczpospolitej" podejmuje temat bezpieczeństwa podczas warszawskiego szczytu NATO i krakowskich Światowych Dni Młodzieży. Mimo ataków terrorystycznych w Europie i ostrzeżeń obcych służb, rządowi analitycy nie widzą dużego ryzyka dla obu wydarzeń.
Gazeta potwierdziła nieoficjalne medialne informacje, że w połowie marca do ABW spłynęły ostrzeżenia od CIA o groźbie jednoczesnych zamachów podczas dużych imprez masowych m.in. w Berlinie, Budapeszcie i Warszawie. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", na liście wydarzeń masowych zagrożonych atakami znalazły się też krakowskie Światowe Dni Młodzieży w ostatnich dniach lipca.
CIA miało sugerować polskim władzom wdrożenie nadzwyczajnych środków ostrożności oraz zaproponować pomoc doradczą.
Co na to rząd? W połowie marca Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przygotowało dokument o nazwie "Siatka bezpieczeństwa dla szczytu NATO oraz 31. Światowych Dni Młodzieży". "Rzeczpospolita" dotarła do treści raportu. Dokument wskazuje dziewięć zagrożeń dla obu imprez, ale żadnego z nich nie sklasyfikowano jako "bardzo prawdopodobnego" lub "prawdopodobnego".
Raport budzi zastrzeżenia między innymi byłego dowódcy GROM i eksperta ds. bezpieczeństwa i terroryzmu generała Romana Polko.
"Ten dokument to ankieta, a nie profesjonalna analiza, która powinna powstać na bazie konkretnych, często tajnych i niejawnych informacji spływających od poszczególnych służb" - ocenia na łamach gazety.
Więcej w "Rzeczpospolitej".