Unia Europejska postawiła Ukrainie trzy warunki dla podpisania umowy stowarzyszeniowej. Jednym z nich jest "rozwiązanie sprawy wybiórczej sprawiedliwości", czyli w praktyce uwolnienie Julii Tymoszenko. Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox od półtora roku negocjują uwolnienie byłej premier Ukrainy. Kwaśniewski nazywa swojego współpracownika "misjonarzem", a o byłym prezydencie Polski życzliwi mówią "pragmatyk". Ten duet miał przynieść Ukrainie i UE sukces. Jednak misja - zdaniem wielu - od początku skazana była na porażkę. "Wymyślona przez socjalistę Schulza, z Kwaśniewskim podsuniętym przez stronę ukraińską, daje się wodzić Janukowyczowi za nos" - czytamy w "Rzeczpospolitej". Kwaśniewski i Cox mają czas na negocjacje do 28-29 listopada. Wtedy odbędzie się w Wilnie szczyt Partnerstwa Wschodniego.