Jak dowiedziała się dziennikarka radia RMF FM Katarzyna Szymańska-Broginon, decyzję o kolejnej debacie w sprawie Polski podjęli europejscy liberałowie razem z Ryszardem Petru podczas kongresu ALDE, który odbywał się w Warszawie w dniach 1-3 grudnia. - Petru walczy o przywództwo opozycji w Polsce, widzi w takiej debacie na europejskim forum swoją szansę - skomentował inny z rozmówców w europarlamencie. "Trybunał Konstytucyjny jest sparaliżowany i prawdopodobnie będzie tylko gorzej, gdy obecny prezes TK zostanie zastąpiony. Publiczne media są w pełni pod kontrolą polityczną, a media prywatne pod rosnącą presją finansową" - czytamy w oświadczeniu zawierającym argumenty na rzecz debaty, które ALDE przesłało RMF FM. "Władze zwiększają presję na organizacje pozarządowe" Liberałowie dowodzą także, że "władze zwiększają presję na organizacje pozarządowe poprzez negatywną kampanię w mediach publicznych, a także poprzez prace w celu powołania Narodowego Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego, które będzie zarządzać organizacjami pozarządowymi i dzielić pieniądze". Liberałowie zaniepokojeni ustawą o zgromadzeniach publicznych Liberałowie niepokoją się także ustawą o zgromadzeniach publicznych, która "ogranicza wolność zgromadzeń (a szczególnie daje jednym podmiotom priorytet nad pozostałymi)". Mylą się jednak, gdy informują, że ustawa ta została "przyjęta w zeszłym tygodniu", bo ustawa wciąż jest procedowana. ALDE jest także niezadowolona z działań Komisji Europejskiej w ramach tzw. procedury praworządności, którą w związku z sytuacją wokół Trybunału Konstytucyjnego, Komisja Europejska wszczęła w styczniu tego roku. - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-parlament-europejski,gsbi,37" title="Parlament Europejski" target="_blank">Parlament Europejski</a> wezwie Komisję Europejską do działania w sprawie Polski - wyjaśnia Jeroen Reijnen. "Niestety reakcja Komisji Europejskiej była do tej pory milcząca. Procedura praworządności została wyczerpana, a zalecenia KE w ramach tej procedury - zignorowane przez polski rząd" - dodaje. Komisja Europejska wyczerpała swoje możliwości Debata nie zakończy się rezolucją, nie będzie więc miała wielkiego znaczenia. Chodzi raczej o presję zarówno na Polskę, jak i na Komisję Europejską. Komisja - jak zauważa ALDE - wyczerpała swoje możliwości. Chodzi o to, że Bruksela nie zamierza na razie wnioskować do Rady UE o uruchomienie artykułu 7 unijnego traktatu, który umożliwia nałożenie sankcji na Polskę. Po prostu nie będzie obecnie jednomyślności bo swoje "nie" powiedziały już na przykład Węgry. Także Niemcy na razie nie są entuzjastami tego rozwiązania. Wniosek o uruchomienie artykułu 7 może jednak zgłosić także Parlament Europejski. Niewykluczone więc, że podczas debaty padnie taka propozycja ze strony niektórych eurodeputowanych. Rzecznik Parlamentu Europejskiego Jaume Duch potwierdził w rozmowie z radniem RMF FM: Debata nt. Polski odbędzie się 13 grudnia po południu. (łł) <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/katarzyna-szymanska-borginon">Katarzyna Szymańska-Borginon</a>