Paweł Kowal zauważył, że nie ma dzisiaj w Polsce nikogo, kto byłby w stanie pośredniczyć między dwoma zwaśnionymi obozami. Jego zdaniem wynika z tego, że Polska demokracja jest przynajmniej w jednym aspekcie bardzo niedojrzała w stosunku do zachodnich. - Nie ma ani jednego istotnego polityka, który by dzisiaj zobaczył swoją szansę w mediacji między zwaśnionymi stronami. Formalnie taką osobą może być prezydent. Dziwię się, że opozycja nie prosi choćby Kornela Morawieckiego. Cieszy się zaufaniem większości rządzącej. Ma też szarm dawnego opozycjonisty - ocenił Kowal.