Włodzimierz Cimoszewicz: Waszczykowski chciał dobrze dla PiS, a wyszło dobrze dla Polski
Były premier Włodzimierz Cimoszewicz komentuje w "Rzeczpospolitej" zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Włodzimierz Cimoszewicz uważa, że jest tylko jedno wyjście z pata konstytucyjnego, w jakim znalazła się Polska.
"Prezydent Duda ma przyjąć ślubowanie od trzech ważnie wybranych przez poprzedni Sejm sędziów. Ustawa o TK autorstwa PiS musi pójść do kosza. Żadne polityczne wygibasy niczego nie załatwią. Prawo jest albo go nie ma. Duda najpewniej tego nie zrobi, bo mu jego wódz nie pozwoli" - powiedział "Rzeczpospolitej" Włodzimierz Cimoszewicz.
Były premier został zapytany, czy Witold Waszczykowski popełnił błąd, zwracając się o opinię ws. TK do Komisji Weneckiej.
"On chciał dobrze dla PiS, a wyszło dobrze dla Polski. Stąd pretensje do niego. Bo przecież nie chodzi o to, żeby zwyciężyła sprawiedliwość, ale Prawo i Sprawiedliwość. PiS-owcy, którzy jak pani Szydło kwestionują prawo instytucji międzynarodowych do zajmowania się bezprawną i antydemokratyczną praktyką ich rządów, są albo ignorantami, albo cynicznie próbują oszukać niezorientowanych" - uważa Cimoszewicz.
Jak przekonuje, dezawuowanie wniosków Komisji Weneckiej będzie miało poważne konsekwencje na arenie międzynarodowej. Cimoszewicz, powołując się na słowa Johna Kerry'ego, przewiduje m.in. pogorszenie relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
O działalności samego Waszczykowskiego Cimoszewicz ma jak najgorsze zdanie:
"Slalom pijanego kierowcy bez prawa jazdy. Od stłuczki do stłuczki. Kompromitacja".